Od sezonu 2014/2015 uległ zmianie system rozgrywania Pucharu Polski. Przedstawiciele PLK (wtedy jeszcze prezesem był Jacek Jakubowski) - wzorem ligi ACB w Hiszpanii (Puchar Króla) - postawili na formułę Final Eight, czyli czterodniowy turniej w jednym mieście - rozgrywany w lutym - w którym bierze udział siedem najlepszych drużyn (do określonego w regulaminie czasie) w lidze i gospodarz.
Po raz pierwszy - w lutym 2015 roku - taki turniej zorganizowano w Gdyni. Bezkonkurencyjna okazała się ekipa Enea Zastalu BC Zielona Góra (wtedy jeszcze Stelmet Zielona Góra), która w finale pokonała HydroTruck Radom (Rosę Radom). Kilka miesięcy później zespół prowadzony przez Saso Filipovskiego pokonał w finale PGE Turów Zgorzelec 4:2, mimo że przegrywał już 0:2.
To był jeden z dwóch sezonów, w którym ta sama drużyna (tylko Zastal tego dokonał) zdobyła puchar i mistrzostwo Polski. Drugi przypadek miał miejsce dwa lata później, w 2017 roku (po raz pierwszy edycja w Warszawie - rozegrano tam łącznie cztery turnieje) zespół prowadzony przez Artura Gronka rozbił w finale PP Anwil Włocławek 79:57, a w finale PLK pokonał Twarde Pierniki Toruń 4:1.
Interesujący był sezon 2015/2016, w którym skład finałów Pucharu Polski i PLK był identyczny, o trofea walczyły zespoły Zastalu i HydroTrucka. Najpierw lepsza okazała się ekipa z Radomia (to była duża niespodzianka), która wygrała turniej w Dąbrowie Górniczej (74:64 - MVP C.J. Harris), ale w finale PLK wyraźnie lepszy był już zespół z Zielonej Góry (4:0).
Kto wygrywał puchar i mistrzostwo?
Sezon | Puchar Polski | Mistrzostwo Polski |
---|---|---|
2014/2015 | Zastal | Zastal |
2015/2016 | Rosa | Zastal |
2016/2017 | Zastal | Zastal |
2017/2018 | Twarde Pierniki | Anwil |
2018/2019 | Stal | Anwil |
2019/2020 | Anwil | Zastal (przedwcześnie zakończony sezon) |
2020/2021 | Zastal | Stal |
2021/2022 | Stal | ? |
W sezonie 2017/2018 triumfatorem Pucharu Polski były Twarde Pierniki, ale zespół z Torunia w rozgrywkach PLK odpadł na poziomie półfinału, a tytuł - po 15 latach przerwy - zdobyła drużyna z Włocławka, która ten sukces powtórzyła także rok później. W PP nic wielkiego jednak nie zwojowała, bo podopieczni Igora Milicicia przegrali już w ćwierćfinale z Asseco Arką, mimo że ta była mocno osłabiona (m.in. brak Josha Bosticia).
Włocławianie po triumf w Pucharze Polski sięgnęli za to w sezonie 2019/2020, gdy Milicić dysponował mocnym składem, w którym byli m.in. Tony Wroten, Ricky Ledo czy Rolands Freimanis. "NBA we Włocławku" - takie hasło często padało w kontekście zbudowanego wówczas zespołu. Jak byłoby w fazie play-off? Tego się nie dowiedzieliśmy, bo w marcu 2020 roku wybuchła pandemia i władze PLK przedwcześnie zakończyły rozgrywki, rozdając medale przy zielonym stoliku na podstawie tabeli (mistrzem został wtedy Zastal, który w PP odpadł w półfinale z Twardymi Piernikami).
Zielonogórzanie rok później okazali się najlepsi w Pucharze Polski, w rozgrywanym po raz pierwszy - bez udziału publiczności - turnieju w Lublinie. Zastal - prowadzony przez Duńczyka Iffe Lundberga - pokonał w finale PGE Spójnię 86:73. Wydawało się, że podopieczni Żana Tabaka również sięgną po złoto w PLK, ale duże zmiany kadrowe wpłynęły na jakość gry zielonogórskiego zespołu. Mocno odczuwalny był brak Lundberga i Marcela Ponitki, którzy obaj trafili do rosyjskich klubów. W finale - w ostrowskiej "bańce" - lepsza okazała się Arged BM Stal, która wygrała 4:2. MVP został Jakub Garbacz.
Kilka miesięcy później Garbacz znów został MVP, ale tym razem Pucharu Polski, choć sezon 2021/2022 rozpoczynał w Bundeslidze. Po kilku miesiącach wrócił i ponownie zasilił szeregi ostrowskiego zespołu. W finałowym turnieju Pucharu Polski - ponownie rozgrywanym w Lublinie - "Stalówka" pokonała Twarde Pierniki, WKS Śląsk i gospodarzy Polski Cukier Pszczółkę Start (83:76).
"Będzie trudno obronić mistrzostwo"
Nie ma co ukrywać, że ostrowianie w tym momencie wyrastają na największego kandydata do zdobycia mistrzostwa Polski i tym samym powtórzenia sukcesów Zastalu z minionych lat. Jednak w obozie Stali do walki o złoto podchodzi się z dużą ostrożnością. Wszyscy zdają sobie sprawę, że liga w tym sezonie jest bardzo wyrównana i nikogo nie można lekceważyć, zwłaszcza że kilka ekip zgłasza akces do walki o mistrzostwo Polski - m.in. Anwil, Zastal czy Śląsk.
- Będzie trudno obronić mistrzostwo Polski. Ten sezon jest bardzo wyrównany, jest wiele mocnych ekip, które mogą walczyć o złoto. Od miejsca 1 do 6 jest bardzo ciasno, każdy może ograć każdego. To też jest fajne dla kibiców, którzy nie mogą być niczego pewni. Wszystkie warianty są możliwe - mówi nam Jakub Garbacz, reprezentant Polski.
Jak na razie ostrowianie z bilansem 15:7 są na trzecim miejscu w ligowej tabeli. Swoim występem w Lublinie pokazali jednak, że w najważniejszych momentach są w stanie wznieść się na wysoki poziom. A w kuluarach mówi się, że w drużynie mogą zajść zmiany. Okienko transferowe jest otwarte w PLK do 7 marca.
- Patrzymy, cały czas się rozglądamy na rynku. Muszę przyznać, że jestem zadowolony z tego, w jakim kierunku zespół idzie. Ale należy też pamiętać, że to jest praca na żywym organizmie. Zobaczymy, co przyniesie czas - mówił ostatnio szkoleniowiec Arged BM Stali.
Milicić ma w swoim trenerskim CV dwa zwycięstwa w Pucharze Polski i trzy triumfy w Energa Basket Lidze, ale nie udało mu się jeszcze tego zdobyć w jednym sezonie. Czy powtórzy sukcesy Saso Filipovskiego i Artura Gronka? Przekonamy się już w maju.
CZYTAJ TAKŻE:
Prezes rewelacji ligi: Zawodnicy chcą u nas grać. Zainteresowanie jest ogromne!
Amerykanin czeka na kasę z polskiego klubu. Padły gorzkie słowa
Gwiazdor odstrzelony. Źle wydane pieniądze [KOMENTARZ]
MVP, przetrenowanie i "Klub Kokosa". Garbacz: Ludzie sukcesu nie mają czasu hejtować
ZOBACZ WIDEO: To się nazywa gest! Gwiazda sportu pochwaliła się luksusowym prezentem