Bucks odpuszczają. Sessions idzie do Minnesoty

Generalny menadżer klubu John Hammond poinformował, iż klub nie zamierza wyrównać oferty dla swojego byłego już obrońcy. Tym samym skończyło się oczekiwanie Ramona Sessions na nową drużynę. Od nowego sezonu będzie przywdziewał trykot Leśnych Wilków.

23-letni zawodnik w Minnesocie spędzi przynajmniej cztery najbliższe lata. Kontrakt ma opiewać na kwotę 16,4 miliona dolarów. Ramon Sessions będzie pierwszym rzucającym obrońcą i stworzy duet z młodym rozgrywającym Jonnym Flynnem.

Tegoroczne lato było bardzo długie dla nowego zawodnika T-Wolves. Jego agent rozmawiał z New York Knicks i Los Angeles Clippers, ale od żadnego z tych klubów, pomimo deklarowanego zainteresowania, nie było oferty kontraktu. Dość niespodziewanie zgłosili się za to Timberwolves, którzy chcieli załatać dziurę po fiasku z Rickym Rubio. Hiszpan bowiem zdecydował zostać w Hiszpanii.

- Timberwolves dzwonili do nas cały czas, chcieli na bieżąco znać rozwój sytuacji. To pokazuje jak bardzo im zależało. Wydaje mi się, że Bucks chcieli trochę odciążyć listę płac. Stąd taka, a nie inna decyzja. Gdyby mój zawodnik został tam, to nie robiłby z tego faktu najmniejszego problemu. Mój klient przyzwyczaił się do Milwaukee. Nigdy nie powiemy złego słowa na to miasto. Sytuacja się rozwiązała i myślę, że obydwie strony są zadowolone - powiedział James "Chubby" Wells, który reprezentuje interesy koszykarza.

Trudno nie zgodzić się z jego słowami. Zatrzymanie Sessionsa pchnęłoby Kozły w stronę luxury tax. Całe lato GM drużyny szukał takich zawodników, którzy mieli krótkoterminowe umowy, albo bardzo małej wartości. Na chwilę obecną jest kilku graczy, których wygasające kontrakty po sezonie 2009/10 pozwolą wydać na nowych zawodników około 18,5 miliona dolarów.

Źródło artykułu: