PGE Spójnia przegrała w poniedziałek wyjazdowy pojedynek z Kingiem Szczecin 81:93. Stargardzianie w Netto Arenie mogli liczyć na doping ponad tysiąca swoich kibiców (łącznie na meczu według oficjalnych informacji było 4120 fanów obu ekip). Po meczu jednak w mediach społecznościowych zrobiło się gorąco.
" jesteśmy zażenowani postawą drużyny i trenera w najważniejszym wydarzeniu jakim są derby z Kingiem Szczecin. Można przegrać bo to jest sport, ale po walce o każdy centymetr boiska, o każdą piłkę. Spektakl zafundowany kibicom w ostatni poniedziałek był ewidentnym brakiem zaangażowania i dowodem na to że dla wielu zawodników i trenera Marka derby to kolejny zwykły mecz" czytamy w środowym wpisie opublikowanym na Facebookowym profilu stowarzyszenia Pierwsza Brygada.
" W zacnej historii Klubu, o której nikomu nie musimy przypominać ZAPISALIŚCIE się w sposób skandaliczny 0-7!!!!! w SIEDMIU zawodników, a wisienką na tym gorzkim torcie było wejście z ławki rezerwowych zawodnika z ręką w szynie!!!!!! Żądamy aby zostały wyciągnięte konsekwencję PERSONALNE!!! Szanowny Zarządzie, nie chowajcie się w zaciszu gabinetów bo działa to tylko na Waszą niekorzyść. Ile jeszcze będzie taryfy ulgowej dla trenera i zawodników... Czekamy na konkrety. Nie zamieciecie tego wszystkiego pod dywan. Nie pozwolimy" dodali kibice PGE Spójni Stargard (cały wpis poniżej).
ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat
Najbardziej jednak zastanawia inny fragment, który może wywołać odwrotne skutki od zamierzonych. " nie chcemy przeprosin, tłumaczeń i żenującego komentowania w mediach. Dosyć!!!!!. Zacznijcie myśleć zanim cokolwiek stwierdzicie w rozmowie z mediami".
O co chodzi fanom? O wypowiedzi z pomeczowej konferencji prasowej. - My na pewno bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać. Nie robiliśmy wielkiego napięcia wewnątrz zespołu, że to derby. Podeszliśmy do tego meczu, jak do każdego kolejnego, który w ostatnim czasie rozegraliśmy i chcieliśmy zagrać dobre spotkanie - mówił na niej trener Marek Łukomski.
- W przedmeczowych wywiadach podkreślałem, że to dla kibiców bardziej są derby, wyjątkowy mecz. My szykujemy się, jak do każdego spotkania - dodawał Kacper Młynarski w odpowiedzi na nasze pytanie o to, że bez względu na sytuację pojedynki z Kingiem Szczecin nie wychodzą PGE Spójni Stargard.
Kontrastowały z tym komentarze ze szczecińskiego zespołu. Jego przedstawiciele podkreślali, jak ważny był to mecz. - Czy traktujemy go, jak każdy kolejny mecz? Nie do końca. Zawsze z tyłu głowy jest większy dreszczyk, większe emocje, bo wiesz, że tym ludziom po prostu bardzo zależy na tym. Kluczem było to, że każdy z nas wiedział, że musi dać z siebie maksa i tak rzeczywiście było - zaznaczył w klubowym materiale kapitan Kinga Szczecin, Paweł Kikowski.
- Byliśmy fajnie zmotywowani. Każdy małymi rzeczami dokładał cegiełki do zwycięstwa. Uprzedzaliśmy graczy, którzy jeszcze nie grali w takich derbach. Było ich niewielu. Stacy Davis wiedział, ale powtórzyliśmy mu, że to nie jest zwykły mecz. Byłem świadkiem sytuacji, że Stacy do Malachi Richardsona powiedział: "słuchaj to nie jest zwykły mecz. Grałem już raz w Stargardzie i musisz się przygotować do tego meczu nawet, jak nie trenowałeś przez ostatni tydzień" - dodawał rozgrywający Jakub Schenk, który zdobył 21 punktów.
Zobacz także: Kiedyś ojciec, teraz syn. Marzył o takim spotkaniu
Reprezentant Polski błyszczy w USA