Twarde Pierniki Toruń w ciągu kilku dni - w trakcie przerwy na mecze reprezentacji - straciły dwóch kluczowych zawodników. Najpierw z zespołu odszedł środkowy Trevor Thompson, a później dołączył do niego Maurice Watson.
W obu przypadkach - po meczu z Anwilem Włocławek - otworzyło się okienko buy-outowe (tak były skonstruowane umowy z zawodnikami).
O ile odejście Thompsona było niemal przesądzone, to do samego końca ważyły się losy przyszłości Watsona. Filigranowy rozgrywający skłaniał się nawet ku pozostaniu w toruńskiej ekipie, ale dostał na tyle korzystną ofertę finansową, że postanowił z niej skorzystać.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające sceny. Nagranie polubiło już ponad milion osób!
- Maurice miał świetny sezon w Polsce, ale pod koniec dnia celem jest utrzymanie rodziny na odpowiednim poziomie i on to właśnie robi. Izrael jest świetną okazją i tam będzie mógł rozwinąć swoją karierę, cieszę się z tego powodu, życzę mu jak najlepiej - mówi nam James Bell, gracz Anwilu, który przyjaźni się na co dzień z Watsonem.
Toruńskie gwiazdy zostały wykupione przez mocniejsze zespoły zagraniczne, które musiały przelać na konto Twardych Pierników określoną sumę w kontraktach zawodników. Klub te pieniądze przeznaczył na transfery następców: Roko Rogicia i Daniela Amigo (zespół z nimi ma bilans 2:0 i zagra w Suzuki Pucharze Polski).
Thompson trafił do chorwackiego KK Zadar, z kolei Watson związał się z izraelskim Maccabi Rishon. Obaj mają już za sobą pierwsze występy w nowych barwach. I trzeba podkreślić, że Amerykanie szybko dopasowali się do nowych warunkach, udowadniając, że warto było mocniej sięgnąć do kieszeni.
Środkowy zagrał w trzech meczach - dwóch w lidze chorwackiej i jednym w Lidze Adriatyckiej. Zacznijmy od tego ostatniego, bo w nim Thompson zrobił prawdziwą furorę. W starciu z Mornar Bar (porażka 71:76) miał aż 27 punktów i 12 zbiórek! Fani w sieci mogli zobaczyć jego najlepsze zagrania z tego spotkania, było na co popatrzeć (wsady i bloki). 27-latek świetnie też wypadł w starciu z Cedevitą (zwycięstwo 73:67), w którym zanotował 27 pkt i 9 zb.
Z kolei 28-letni rozgrywający rozegrał jak na razie dwa mecze w lidze izraelskiej. W debiucie był blisko skompletowania... triple-double. W przegranym spotkaniu z Gilboa Galil (94:100) miał 8 pkt, 8 zb i 11 asyst. W kolejnym meczu znów był pierwszoplanową postacią Maccabi Rishon, które odniosło drugie zwycięstwo w rozgrywkach (Hapoel Eilat 79:77). Watson zdobył 17 pkt i miał 9 asyst, to właśnie filigranowy rozgrywający wykonał najważniejszą akcję w meczu.
Twarde Pierniki są rewelacją Energa Basket Ligi. Torunianie, którzy byli skazywani na pożarcie, z bilansem 11:3 są na samym szczycie PLK. W najbliższą niedzielę zagrają na wyjeździe z MKS-em Dąbrowa Górnicza. W drużynie nie ma już Watsona i Thompsona, są nowe postacie, którzy też radzą sobie całkiem nieźle.
CZYTAJ TAKŻE:
Te słowa wywowały burzę. Ile zarabia Słoweniec w Anwilu?
Mistrz Europy zdradza, jak trafił do Anwilu. Nam mówi też o grze z Luką Donciciem
Kibice krzyczą na niego "włocławski harpagan". Nam mówi, dlaczego wybrał Anwil
Miłoszewski: Wiem, że zrobiłem problem Jasińskiemu. Kulisy zatrudnienia w Kingu