"Matematyka jest prosta". Tak trener Zastalu skomentował porażkę w hicie PLK

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Oliver Vidin
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Oliver Vidin

- Mieliśmy przewagę pod koszem, ale oni nas rozciągnęli - stwierdził na konferencji prasowej Oliver Vidin, trener Enea Zastalu BC Zielona Góra. Jego zespół w hicie Energa Basket Ligi przegrał w Ostrowie Wielkopolskim z Arged BM Stalą 98:105.

- Przespaliśmy trzecią kwartę. W czwartej zmieniliśmy obronę, pokazaliśmy charakter, wróciliśmy do meczu. Jeden otwarty rzut w końcówce Tony'ego i byłoby na styku - stwierdził Jarosław Zyskowski.

Enea Zastal BC na początku czwartej kwarty przegrywał już 73:92, gdy "trójkę" z faulem trafił James Florence. Wicemistrzowie Polski rzucili się w pogoń.

I 40 sekund przed końcem Arged BM Stal prowadziła już tylko 102:98, a otwarty rzut zza łuku miał Tony Meier. Piłka wykręciła się jednak z kosza. Po drugiej stronie nie pomylił się z kolei Florence, który na kilkanaście sekund przed końcem zamknął spotkanie.

ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!

- Dużo sił straciliśmy żeby ich dogonić. Zmienialiśmy obronę i w czwartej kwarcie zadziałało - tłumaczy Oliver Vidin. - Moja drużyna walczyła, nie mogę powiedzieć, że było inaczej. Wygraliśmy zbiórkę, mieliśmy też 29 asyst. W takim meczu to bardzo dużo, ale doskonale dzieliliśmy się piłką.

Vidin nie miał problemu ze wskazaniem co było decydujące. - Matematyka jest prosta - przyznał. Stal trafiła aż 18 rzutów za trzy punkty, podczas gdy Zastal dziesięć. - Mieliśmy przewagę pod koszem, ale oni nas rozciągali. My trafialiśmy za dwa, oni za trzy, strata jest zatem łatwa do obliczenia.

Stal od początku dziurawiła kosz rywali z dystansu. W samej pierwszej kwarcie było to osiem celnych prób na 13 wykonanych. - To dało im pewność. Gdyby nie, to mecz poszedłby w innym kierunku - tłumaczy Vidin.

Ten zwraca też uwagę na to, że było mało czasu - w przypadku obu drużyn - na odpowiednie przygotowanie defensywy. Stąd m.in. taki wysoki wynik. - Nie mieliśmy dużo czasu żeby się na nich przygotować, praktycznie jeden trening. Oni na nas też, dlatego jest dużo punktów, ale dobrze. Był piękny mecz dla kibiców - wyjaśnił.

Dla Zastalu była to piąta porażka w 11 meczu w tym sezonie Energa Basket Ligi. Stal z bilansem 9:3 jest aktualnie pierwsza, mając spotkanie więcej do Grupy Sierleccy Czarni Słupsk i Twardych Pierników Toruń.

Zobacz także:
Milicić się cieszy i zaskakuje. "Czuję się, jak nowicjusz"
Rusza karuzela transferowa. Gracz z przeszłością w NBA w PLK!

Źródło artykułu: