Cały czas analizujemy sytuację, oglądamy zawodników. Nie jest łatwo, bo coraz więcej zespołów chce wzmocnień, dlatego rynek jest mocno ograniczony. Być może stanie się to za kilka dni, a może w okresie przerwy na mecze reprezentacji. Jedno jest pewne: chcemy się wzmocnić - mówił ostatnio trener Arkadiusz Miłoszewski.
W końcu! - mogą pomyśleć kibice Kinga Szczecin. Klub, który od kilkunastu tygodni był bardzo aktywny na rynku, pochwalił się pierwszym transferem. Ruch jest nieco zaskakujący, bo szczecinianie wzmocnili się graczem obwodowym, a nie typowym rozgrywającym, o którym mówiło się od początku sezonu.
Nowym graczem Kinga został Malachi Richardson, który ma za sobą 70 meczów w lidze NBA. To kolejny gracz w PLK z przeszłością w najlepszej lidze świata.
ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!
W 2016 roku został wybrany z 22. numerem w drafcie przez Charlotte Hornets, po czym został wymieniony i trafił do Sacramento Kings. Tam rozegrał 48 spotkań, a w sezonie 2017/2018 przeniósł się do Toronto Raptors (22 mecze).
Rok później rozpoczął przygodę na Starym Kontynencie, zaczął w Izraelu, później był we Włoszech. Ostatnio występował w Fortituto Kontatto Bologna, gdzie gra też... Geoffrey Groselle (były zawodnik Enea Zastalu BC). Richardson na parkiecie spędzał średnio 22 minut, zdobywając w tym czasie 10 punktów i 3 zbiórki. Ostatni występ zanotował 31 października, w meczu z Brescią miał 8 pkt i 2 asysty.
To zawodnik, który jest dobrym scorerem. Na pewno poszerzy nam rotację na obwodzie, gdzie mieliśmy trochę problemów. Podniesie nam konkurencję na treningu. To były gracz NBA. Moim zdaniem jego mocne strony to gra jeden na jeden, pick’n’roll oraz rzuty za trzy punkty. Ostatnio występował w drużynie Fortituto Kontatto Bologna, gdzie gra też Geoffrey Groselle i mamy informację, że Malachi Richardson nieprzypadkowo był graczem NBA - mówi trener Arkadiusz Miłoszewski.
King otwiera kurek z pieniędzmi i rozpoczyna proces wzmacniania zespołu. Udało nam się ustalić, że szczecinianie szykują kolejne ruchy. I to nie jeden, a dwa! Do zespołu mają dołączyć rozgrywający i środkowy. Czy będzie to Trevor Thompson z Twardych Pierników? Słyszymy, że klub faktycznie interesuje się tym zawodnikiem, który ma w kontrakcie opcję buy-outu. Jedno jest pewne: King chce zbudować bardzo mocną drużynę, by bić się o czołowe miejsca w PLK.
Szczecinianie w tym momencie z bilansem 6:5 zajmują piąte miejsce w PLK. Mają dobrą pozycję wyjściową w kontekście walki o miejsce w fazie play-off i finałowym turnieju Suzuki Pucharu Polski. Przed przerwą na mecze reprezentacyjne King rozegra jeszcze jedno spotkanie w Energa Basket Lidze. Szczecinianie na wyjeździe zmierzą się z Treflem Sopot.
CZYTAJ TAKŻE:
Krzysztof Szubarga: Kariera jak pstryknięcie palcem. Żałuję tylko jednego
Prezes lidera PLK nie ukrywa: Nadal szukamy pieniędzy [WYWIAD]
"Jesteśmy ligowym średniakiem". Mają kasę, a nie ma wzmocnień. Dlaczego?!
Najmłodszy trener w lidze mówi wprost: Nie ma głupich pytań