Będą zmiany w Zastalu? "Ci, co się nie nadają, zostaną zmienieni"

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Branden Frazier
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Branden Frazier

Nie grają na miarę swoich oczekiwań, ale w czwartek Enea Zastal BC Zielona Góra w końcu wygrał. Coraz jednak więcej mówi się o zmianach w zespole. Najwięcej o postawie Brandena Fraziera. Jak Oliver Vidin widzi jego przyszłość?

W czwartek w końcu przełamali serię porażek - we własnej hali Enea Zastal BC pokonał GTK Gliwice 102:82. W efektownym triumfie pomogło m.in. 19 trafionych rzutów za trzy punkty.

- Trochę pewności siebie po serii porażek. Jak ktoś trafi 19 "trójek" to niemożliwe żeby przegrać, przynajmniej ja nie słyszałem o takim przypadku - skomentował spotkanie na konferencji prasowej trener Oliver Vidin.

Ten był zadowolony ze skuteczności, ale też i z faktu, jak jego podopieczni dzielili się piłką. Czy po tym triumfie jego zespół pójdzie w serię zwycięstw? Tego nie wie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włoska piękność podbija internet

- To jeden mecz i jedna wygrana, a sezon jest długi - mówi wprost. Nadal uważa, że Zastal potrzebuje jeszcze czasu. - Powtórzę to. Jesteśmy nową drużyną. Niemal 12 nowych zawodników, trener, asystenci. Trzy miesiące, jakie za nami, to bardzo mało czasu - dodał.

Kto nie zasłuży, ten wyleci. Frazier na cenzurowanym

Zastal ma wolne miejsce dla jednego zawodnika zagranicznego. Dodatkowo wszyscy czekają na powrót do pełni zdrowia Przemysława Żołnierewicza, który jest już blisko powrotu po fatalnej kontuzji kolana. Przeciwko GTK pojawił się już w meczowym składzie, ale nie wszedł na parkiet. - Bardzo brakuje nam go w rotacji - przyznaje Vidin.

To jednak nie jedyny problem. Największym wydaje się dyspozycja Brandena Fraziera. Ten miał być jedną z kluczowych postaci wicemistrzów Polski, ale gra zdecydowanie poniżej oczekiwań. - "Nie było go" w ostatnich 2-3 meczach i nie wiem o co chodzi. Rozmawiałem z nim. Ma problem, o którym nie chce mówić. To prywatne rzeczy - wyjaśnia Vidin. - Ja wiem, że on jest zawodowcem, ale jak głowa nie jest w porządku to nie ma go też na boisku - dodaje.

Przeciwko GTK miał 7 punktów i 6 asyst. Jego średnie z całego sezonu w Energa Basket Lidze to 8,2 punktu i 8,2 asyst na mecz. Te średnie jednak wyśrubował na początku sezonu. W ostatnim czasie mocno zgasł. Nie widać go też w meczach VTB. To duży zawód i problem dla drużyny.

Jak wygląda jego przyszłość w drużynie? - Zagrał kilka dobrych meczów, a potem go nie było. Jak w kolejnym miesiącu nie pokaże, że zrobił progres, to go nie będzie - mówi konkretnie Vidin.

Co natomiast w temacie ewentualnych wzmocnień, a nie samych zmian? - Jak nam się uda kogoś dołożyć, to tak się to stanie. Póki co mogę tylko powiedzieć, że ci co się nadają, zostaną tu do końca, a ci co nie, zostaną zmienieni. Czy teraz czy później? Nie wiem - zakończył szkoleniowiec Zastalu.

Szansę na pokazanie zwyżki formy będzie miał już w najbliższą niedzielę, kiedy to Zastal we własnej hali powalczy o pierwszy triumf w lidze VTB. Rywalem będzie białoruski zespół BC Tsmoki Mińsk, który również nie wygrał jeszcze żadnego spotkania.

Zobacz także:
Tak Tane Spasev odmienia Start Lublin. "Błędy? Tylko wynikające z systemu"
Mantas Cesnauskis: Kluby dzwonią po naszych graczy!

Źródło artykułu: