Aaron Cel: Odmówiłem topowym klubom. Z Polskim Cukrem na dobre i na złe [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Aaron Cel
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Aaron Cel

- Były rozmowy, otrzymałem kilka telefonów. Moje miejsce jest w Toruniu. Chciałbym tu zakończyć karierę. Walczymy o play-off! - mówi nam Aaron Cel, reprezentant Polski.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Aż trudno w to uwierzyć, że dopiero za czternastą próbą udało wam się po raz pierwszy wygrać poza własnym obiektem w tym sezonie. W końcu...[/b]

Aaron Cel, koszykarz Polskiego Cukru Toruń i reprezentacji Polski: Oj tak, w końcu. To dobrze powiedziane. Mocno odetchnęliśmy. Ta fatalna seria bez wygranej na wyjazdach siedziała w naszych głowach. Zwłaszcza, że w wielu meczach byliśmy naprawdę blisko odniesienia zwycięstwa. Tak naprawdę tylko w Sopocie wysoko przegraliśmy. W każdym innym meczu były fragmenty, w których prowadziliśmy. Często nawet w samej końcówce.

To akurat nieco zaskakujące, bo w Polskim Cukrze Toruń jest sporo doświadczonych zawodników, którzy sporo już widzieli na koszykarskich parkietach. Teraz to jakoś w parze z dobrymi wynikami nie zafunkcjonowało.

Różnie bywa. Widocznie w naszym przypadku to nie zagrało. Choć z drugiej strony, po kolejnej porażce, w naszych głowach była myśl o tym, by przyjść na trening i cały czas pracować nad swoimi mankamentami. Nie było momentów zwątpienia. Dobrze, że w końcu się przełamaliśmy. Mamy nadzieję, że nie za późno w kontekście walki o fazę play-off. 8. miejsce jest nadal naszym celem. Choć szanse są nie za duże...

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za wyznanie Karoliny Kowalkiewicz! "Miłość od pierwszego jeżdżenia"

Polski Cukier z bilansem 10:15 zajmuje 11. miejsce w PLK. Nadzieja na play-off jeszcze się tli?

Oczywiście. Będziemy walczyć do ostatniego spotkania. Pozytywem jest fakt, że 4 z 5 ostatnich meczów zagramy w Toruniu, a u siebie czujemy się mocni. Mamy bardzo dobry bilans (9:2). Wiemy jednak, że też nie wszystko od nas zależy. Nie oszukujmy się, ale nie jest to komfortowa sytuacja dla sportowca. Dlatego by pomóc szczęściu, musimy najpierw wygrać swoje mecze, a później liczyć na korzystne rezultaty innych spotkań.

Przez wiele lat byłeś na topie, walczyłeś z zespołami o mistrzostwo Polski. Teraz Polski Cukier jest w dolnej części tabeli, ma ujemny bilans. Jak trudno było się przestawić mentalnie na grę o coś innego niż mistrzostwo kraju?

Czy trudne? Niekoniecznie. To jest po prostu inne. Każdy sezon jest inną historią, inną kartą do zapisania. Zdawałem sobie sprawę z tego, że w tym roku nie będę walczył o medale, choć myślałem, że wyniki będą nieco lepsze.

To prawda, że siedem pierwszych sezonów w Polsce zawsze meldowałeś się w strefie medalowej?

Tak. Nie miałem jednak problemu z tym, że Polski Cukier nie będzie grał o medale. Wiedziałem, na co się pisze i jaki to będzie sezon. Toruń dużo mi dał i chce się temu klubowi odwdzięczyć. Biorę ten sezon jako wyzwanie, coś, czego jeszcze w swojej karierze nie miałem. Podoba mi się rola doświadczonego gracza, który może też coś podpowiedzieć młodszym zawodnikom. To nie jest dla mnie sezon stracony, coś złego, o czym będę długo rozmyślał. Nie da się przez całą karierę grać o medale i być na topie.

Czy Polski Cukier zagra w play-off?
Czy Polski Cukier zagra w play-off?

Jesteś z Twardymi Piernikami na dobre i na złe?

Jak najbardziej. Chciałbym być w tym klubie, niezależnie od miejsca i celów na dany sezon.

Mam to rozumieć jako chęć zakończenia kariery właśnie w Toruniu?

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, klub będzie dalej funkcjonował, to chciałbym tutaj zakończyć sportową karierę. Taki mam plan.

Dużo mówiło się o tym, że możesz opuścić drużynę i przenieść się do klubu, który walczy o mistrzostwo Polski. Czy to był temat realny? Zastal? Stal?

Nie chcę wymieniać nazw klubów. Niech to pozostanie tajemnicą. Faktycznie były rozmowy, otrzymałem kilka telefonów. Z tego miejsca chciałbym każdemu podziękować, że był mną zainteresowany. Życzę im powodzenia, moje miejsce jest nadal w Toruniu. Czy się zastanawiałem nad zmianą klubu? Nie. Ani przez moment. Choć nie ukrywam, że nie chciałbym zakończyć sezonu 21 marca. Nie chcę mieć tyle wakacji!

Zwłaszcza, że w czerwcu czeka reprezentację Polski bardzo ważne granie: eliminacje do Igrzysk Olimpijskich w Tokio.

Tak. Duże i ważne granie. Chciałbym pozostać - przynajmniej do kwietnia - w rytmie meczowym.

Na co dzień interesujesz się piłką nożną, jesteś na bieżąco z ligą francuską. Arkadiusz Milik w Olympique Marsylia to dobry wybór?

Wiem, że niektórzy są sceptyczni, ale uważam, że to znakomity wybór. I dla samego Milika, i Olympique Marsylia. W tym zespole ma szansę na regularne występy. A to dla sportowca jest najważniejsza kwestia. Nic nie daje takiej satysfakcji jak mecz. Trening nigdy tego nie zastąpi.

Zobacz także:
"Zespół muzyczny", "pracuś" i "bonus od JJ", czyli jak Zastal pokonał wielkie CSKA
Marcin Gortat: Takich momentów się nie zapomina. Aż mnie zmroziło [WYWIAD]
Wojciech Kamiński: 6-7 drużyn po cichu myśli o finale. Legia też [WYWIAD]
Chase Simon, była gwiazda PLK: Tęsknię za Polską. Chciałbym zagrać dla Milicicia [WYWIAD]

Źródło artykułu: