Eldorada już od dawna nie było w I lidze. Do marca 2020 roku wiele klubów żyło z dnia na dzień, ledwo wiązało koniec z końcem. Pandemia koronawirusa zadała niektórym zespołom decydujący cios. Sezon zakończył się już w marcu i kluby straciły płynność finansową. Niektóre z nich nie wytrzymały wielu przeciwności losu.
Polonia 1912 Leszno latem zniknęła nie tylko z mapy I ligi, ale skończyła projekt związany z męską koszykówką. Nieco mniej drastycznie było w Poznaniu, jednak klubu nie ma już na I-ligowym froncie.
Właśnie w stolicy Wielkopolski występował w poprzednim sezonie Dawid Bręk, który osiadł w rodzinnych stronach. Gdyby Biofarm Basket pozostał w I lidze, najprawdopodobniej Dawid grałby dalej dla poznańskiego klubu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tiki-taka Barcelony w... Arabii Saudyjskiej. Ręce same składają się do oklasków
Latem "Breniu" musiał podjąć kluczową decyzję. Spróbować swoich sił z dala od domu lub pozostać blisko, jednak na niższym szczeblu rozgrywek. Ostatecznie wybrał ofertę Rycerzy Rydzyna. - Niczego nie żałuje, świadomie podjąłem taką decyzję teraz musimy sprostać naszym wyzwaniom - mówi nam Bręk.
II liga cieszy się zdecydowanie mniejszym prestiżem niż pierwsza, która ma sponsora tytularnego, a jej mecze transmitowane są w internecie. Mimo półamatorskich rozgrywek, Bręk bardzo poważnie podchodzi do swoich zadań na boisku.
- Rywalizacja jest na każdym poziomie. Poprzeczkę trzeba sobie stawiać wysoko. Moim celem jest grać i wygrywać w każdym meczu, a jeżeli będę miał możliwość grać blisko domu na wyższym poziomie, to byłbym na "tak" - tłumaczy rozgrywający.
Rycerze Rydzyna to bardzo ciekawy projekt. Oprócz wspomnianego Bręka, w składzie zespołu znajdziemy także jego brata Mateusza czy Kamila Chanasa. Aktualnie drużyna zajmuje drugie miejsce w grupie D II ligi.
- Klub jest zarządzany bardzo profesjonalnie. Prezes prowadził już klub w Lesznie i ma duże doświadczenie. Rozmawiałem z nim i wiem, że ma w głowie granie w wyższej lidze, także wszystko jest możliwe - tłumaczy.
W tym sezonie na II-ligowych parkietach występuje wielu ciekawych graczy, na czele z Marcinem Salamonikiem, Damianem Szymczakiem, Bartoszem Wróblem czy Darrellem Harrisem. Dawid Bręk rozegrał w tym sezonie tylko sześć meczów, gdyż zmaga się z kontuzją barku.
- Niestety na meczu z Tarnovią Tarnowo Podgorne wypadł mi bark i od jakiegoś czasu jestem poza grą. Po rozmowie z lekarzem wiem, że zostało już niedużo do powrotu - dodaje Bręk.
Zobacz także: Mario Delas za Shaquille'a Goodwina, szybka reakcja GTK Gliwice
Zobacz także: Koronawirus. Kolejny mecz Energa Basket Ligi odwołany! Inny pod znakiem zapytania