Liga NBA wraca 22 grudnia. Przerwa pomiędzy sezonem 2019/2020, a 2020/2021 potrwa rekordowo mało, bo tylko 71 dni. LeBron James nie jest z tego powodu zadowolony, bo będzie miał bardzo mało czasu na odpoczynek. Los Angeles Lakers z nim w składzie 12 października wywalczyli mistrzostwo, pokonując w finale 4-2 . Są też jednak tacy, którzy nie mogą doczekać się grudniowej inauguracji.
Stephen Curry powiedział, że jest spragniony koszykówki, jak nigdy wcześniej. Gwiazdor Golden State Warriors nie wystąpił w oficjalnym meczu od marca, kiedy sezon 2019/2020 został zawieszony z powodu pandemii COVID-19. Drużyna z Oakland miała najgorszy bilans w lidze i podobnie, jak siedem innych najsłabszych zespołów nie pojechała do Orlando na Florydzie, aby odizolować się w "bańce" i dokończyć zmagania.
32-latek jest gotowy na powrót. - Gra w koszykówkę to jest coś, co uwielbiam robić. Chcę rywalizować. Nie mogę już doczekać się rozpoczęcia nowego sezonu - powiedział Stephen Curry podczas transmisji na żywo w swoich mediach społecznościowych. - To było najdłuższe siedem miesięcy w moim życiu. Czekałem. Trudno mi było nawet oglądać mecze w ośrodku na Florydzie. Zdecydowanie jestem gotów, aby już wrócić - ciągnął trzykrotny mistrz NBA. Lider Warriors wybiegnie na parkiet w grudniu pierwszy raz po upływie dziewięciu miesięcy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało
Stephen Curry w sezonie 2019/2020 wystąpił tylko w pięciu meczach. 30 października 2019 roku złamał lewą rękę po niefortunnym upadku w meczu przeciwko Phoenix Suns i pauzował przez ponad cztery miesiące. Wrócił w marcu, rzucił 23 punkty, ale tylko na jeden mecz, ponieważ był chory i opuścił dwa spotkania, które okazały się ostatnimi przed wstrzymaniem sezonu. Warriors skończyli tamte rozgrywki z bilansem 15-50. Kontuzjowany był nie tylko Curry, ale również Klay Thompson.
Teraz przed Golden State Warriors nowy rozdział i nowy sezon, który będzie wyjątkowo liczył nie 82, a 72 mecze w rundzie zasadniczej.
Czytaj także: Bardzo krótka przerwa pomiędzy sezonami NBA. Wymowny komentarz LeBrona Jamesa
Bez niespodzianki w Zielonej Górze. Zenit pewnie ograł Zastal Enea BC