EBL. Katastrofalna końcówka włocławian! Start powstał z kolan i ograł Anwil

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Sherron Dorsey-Walker
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Sherron Dorsey-Walker

Wielki powrót Pszczółki Startu Lublin. Anwil Włocławek jeszcze w czwartej kwarcie miał 11 punktów przewagi, ale ostatecznie musiał uznać wyższość rywali. Podopieczni Davida Dedka wygrali 78:74.

Anwil był blisko triumfu, Deishuan Booker flirtował z triple-double, ale to lublinianie zadali decydujące ciosy i na finiszu zdołali odwrócić losy pojedynku.

Dwa kluczowe ciosy zadali Lester Medford i Armani Moore, którym na przestrzeni całego meczu nie szło zupełnie. Obaj przymierzyli z dystansu, Start wyszedł na prowadzenie 73:70 i nie oddał go już do końcowej syreny.

Najskuteczniejszym graczem meczu był Sherron Dorsey-Walker. Ten jednak szalał przed przerwą, kiedy to zdobył 15 ze swoich 18 punktów. Potem zgasł, ale niejako w jego buty wszedł Martins Laksa - to Łotysz w kryzysowych momentach trzymał Pszczółkę Start w grze.

Anwil długo szukał swojego rytmu - wydawało się, że znalazł go w trzeciej kwarcie, kiedy to najpierw objął prowadzenie po serii 13:2, a dzięki "trójce" Bookera "Rottweilery" prowadziły przed decydującą częścią 58:51.

Ile Amerykanin znaczy dla włocławskiego klubu pokazała czwarta kwarta - ten przy stanie opuścił parkiet w momencie, w którym jego zespół prowadził różnicą ośmiu "oczek" (67:59). Po tym, jak z boiska zszedł, Anwil zupełnie stanął i zaczął popełniać fatalne błędy. Podsumowaniem tego była akcja, w której Mateusz Dziemba wykończył swobodnie szybki atak, a Booker faulował w tym samym czasie Moore'a, który po chwili stanął na linii rzutów wolnych.

Booker finalnie uzbierał 14 punktów, 10 asyst i 8 zbiórek. Double-double skompletował Ivica Radić, ale miał tylko 6/16 z gry. Najlepszy w strefie podkoszowej był bez dwóch zdań Krzysztof Sulima.

Swój debiut w Starcie zaliczył Kamil Łączyński - w statystykach zapisał 4 punkty (0/4 z gry i 4/4 z linii rzutów wolnych), 7 asyst, 2 zbiórki i tyle samo przechwytów.

Pszczółka Start Lublin - Anwil Włocławek 78:74 (21:14, 14:17, 16:27, 27:16)

Pszczółka Start: Sherron Dorsey-Walker 18, Martins Laksa 14, Kacper Borowski 14, Mateusz Dziemba 8, Armani Moore 7, Lester Medford 7, Kamil Łączyński 4, Damian Jeszke 3, Roman Szymański 3 (12 zb), Bartłomiej Pelczar 0.

Anwil: Deishuan Booker 14 (10 as), Krzysztof Sulima 14, Ivica Radić 13 (13 zb), Walerij Lichodiej 9, Artur Bogucki 8, Przemysław Zamojski 6, Garlon Green 6, Tre Bussey 3, Artur Mielczarek 0, Wojciech Tomaszewski 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Zobacz także:
Jamel Morris show. Legia Warszawa obdarła MKS z jakichkolwiek złudzeń o przełamaniu
Zabójczy finisz załatwił sprawę - tak Trefl Sopot zapewnił sobie triumf nad PGE Spójnią

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zrobił to jak z Niemcami! Kapitalne podanie Grosickiego na treningu kadry

Źródło artykułu: