NBA. Chris Paul jak za najlepszych lat. Luka Doncić blisko triple-double

PAP/EPA / LARRY W. SMITH / Na zdjęciu: Chris Paul
PAP/EPA / LARRY W. SMITH / Na zdjęciu: Chris Paul

Chris Paul po Meczu Gwiazd i zwycięstwie drużyny LeBrona Jamesa, dla której grał, ma kolejne powody do zadowolenia. Rozgrywający był świetnie dysponowany i pomógł Oklahomie City Thunder w pokonaniu Denver Nuggets.

Chris Paul udowadnia, co to znaczy być prawdziwym liderem. 34-latek bardzo mocno przyczynił się do zwycięstwa Oklahomy City Thunder nad Denver Nuggets. Paul w 33 minuty, które spędził na parkiecie zdobył 29 punktów i trafił przy tym świetne 11 na 17 oddanych rzutów z pola, w tym 4 na 6 za trzy.

CP3 zdobył ważne dwa punkty trzy minuty przed końcem spotkania, które pozwoliły Thunder ustabilizować wynik spotkania (105:97), a następnie przymierzył z półdystansu i oba zespoły dzieliło już dziesięć punktów. Paul postawił też zasłonę po podaniu do Stevena Adamsa, Nuggets nie porozumieli się w obronie, a Nowozelandczyk efektownym wsadem dobił rywali. 
 
Oklahoma City Thunder ostatecznie pokonała drużynę z Denver 113:101, a Adams dodał 19 punktów, 17 zbiórek, cztery przechwyty i dwa bloki. "Grzmot" odniósł 34. triumf w sezonie zasadniczym. Goście w całym spotkaniu trafili natomiast zaledwie sześć rzutów z dystansu na 27 oddanych. Nikola Jokić wywalczył 32 punkty (12/15 z gry, 1/2 za trzy, 7/7 za 1), ale nie otrzymał wsparcia od innych zawodników.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez

Luka Doncić udanie wrócił do rywalizacji po Weekendzie Gwiazd. Słoweniec otarł się o triple-double, zanotował 33 punkty, 10 zbiórek oraz osiem asyst i poprowadził Dallas Mavericks do 19. wyjazdowego, a 34. zwycięstwa w sezonie zasadniczym.

Świetnie dysponowany był też Maximilian Kleber. Podkoszowy, urodzony Wurzburgu zapisał przy swoim nazwisku rekordowe w karierze 26 punktów. Kristaps Porzingis dodał 24 "oczka" i zebrał 10 piłek, a duetowi podkoszowemu zespołu z Teksasu nie straszny był nawet lider Orlando Magic, Nikola Vucevic. Goście triumfowali na Florydzie 122:106.

Duża niespodzianka w wykonaniu San Antonio Spurs. Teksańczycy zaprezentowali się w Salt Lake City bez kompleksów, drużyna Gregga Popovicha zdominował Utah Jazz w drugiej kwarcie (38:25), dzięki czemu prowadziła do przerwy 65:46.

Gospodarze po zmianie stron starali się odrabiać straty, ale szczytem ich możliwości było zniwelowanie tych rozmiarów do dziesięciu punktów (94:104) na cztery minuty przed końcem spotkania. Finalnie piątkowe spotkanie zakończyło się różnicą dziewięciu "oczek", bowiem Spurs zwyciężyli w hali Vivint Smart Home Arena 113:104 i po pięciu porażkach z rzędu, odnieśli drugie następne zwycięstwo.

Donovan Mitchell i Joe Ingles, dwóch podstawowych zawodników Utah trafiło wspólnie zaledwie osiem rzutów z pola na 24 oddane. Mitchell miał 12 punktów, Ingles osiem, Chorwat Bojan Bogdanović równie skromne 15. Rudy Gobert dominował pod koszem, aczkolwiek jego double-double na poziomie 18 punktów i 14 zbiórek nie wystarczyło. Jazzmani po raz szósty w sezonie opuszczali własny parkiet na tarczy.

Dla Spurs sam Dejounte Murray rzucił 23 punkty, zanotował siedem zbiórek, cztery asysty i cztery przechwyty, a przy tym wykorzystał 10 na 16 oddanych prób. DeMar DeRozan dodał 18 "oczek" i zaliczył osiem kluczowych podań. San Antonio Spurs po pięciu porażkach z rzędu, teraz odnieśli drugie następne zwycięstwo.

Pascal Siakam był nie do zatrzymania, zaaplikował rywalom 37 punktów, a jego Toronto Raptors pokonali Phoenix Suns 118:101 i odnieśli 16. sukces w 17 ostatnim występie. Skrzydłowy trafił przy tym pięć rzutów z dystansu, zebrał 12 piłek i zapracował na miano najlepszego gracza meczu. Podopieczni Nicka Nurse'a przed Weekendem Gwiazd musieli uznać wyższość Brooklyn Nets, przez co ich seria piętnastu wygranych z rzędu została przerwa, ale bardzo szybko wrócili na właściwe tory. Bilans 41-15 umiejscawia ich aktualnie na drugim miejscu w Konferencji Wschodniej.

LeBron James rzucił 32 punkty, Anthony Davis dodał 28 "oczek" i 13 zbiórek, a Los Angeles Lakers w pierwszym spotkaniu po tygodniowej przerwie pokonali na własnym parkiecie Memphis Grizzlies 117:105. Goście w trzeciej kwarcie zbliżyli się do "Jeziorowców", bo wygrali ten fragment 36:24, ale w decydującej odsłonie purpurowo-złoci potwierdzili wyższość nad rywalami.

Wyniki:

Orlando Magic - Dallas Mavericks 106:122 (18:34, 34:30, 32:27, 22:31)
(Fournier 28, Vucevic 27, Ross 19 - Doncic 33, Kleber 26, Porzingis 24)

Washington Wizards - Cleveland Cavaliers 108:113 (41:32, 25:29, 21:20, 21:32)
(Beal 26, Hachimura 17, Brown Jr. 11 - Sexton 25, Osman 16, Gerland 15)

New York Knicks - Indiana Pacers 98:106 (20:15, 24:36, 21:29, 33:26)
(Portis 19, Barrett 17, Ntilikina 14 - Warren 27, Sabonis 24, McDermott 14)

Toronto Raptors - Phoenix Suns 118:101 (31:23, 36:20, 26:35, 25:23)
(Siakam 37, Ibaka 16, VanVleet 14, Davis 14 - Booker 21, Ayton 17, Rubio 13)

Minnesota Timberwolves - Boston Celtics 117:127 (20:24, 33:37, 35:34, 29:32)
(Beasley 27, Reid 19, Russell 18 - Hayward 29, Tatum 28, Brown 25)

Oklahoma City Thunder - Denver Nuggets 113:101 (27:17, 21:31, 30:29, 35:24)
(Paul 29, Adams 19, Gallinari 15 - Jokic 32, Murray 21, Barton 16)

Utah Jazz - San Antonio Spurs 104:113 (21:27, 25:38, 29:28, 29:20)
(Gobert 18, Mudiay 18, Bogdanovic 15, Clarkson 15 - Murray 23, DeRozan 18, Aldridge 15, Mills 15)

Los Angeles Lakers -Memphis Grizzlies 117:105 (28:22, 32:19, 24:36, 33:28)
(James 32, Davis 28, Bradley 14 - Jackson 20, Morant 17, Clarke 14, Dieng 14)

Portland Trail Blazers - New Orleans Pelicans 115:128 (35:40, 28:33, 20:29, 32:26)
(McCollum 27, Anthony 20, Whiteside 19 - Williamson 25, Holiday 20, Ingram 16)

Czytaj także: Liga NBA wróciła po Weekendzie Gwiazd. Trae Young trafiał z ponad 9 metrów, rzucił 50 punktów

Czytaj także: Steve Kerr rozwiewa wątpliwości. "Curry na pewno wróci"

Źródło artykułu: