Nigdy nie zastanawia się czy jechać. Gdy Łukasz Koszarek dostaje powołanie do reprezentacji Polski pakuje się i jedzie na zgrupowanie. Ostatnie tygodnie to na zmianę gra w Energa Basket Lidze i dalekie podróże w lidze VTB. Ostatni weekend spędził z kolei w Warszawie na Suzuki Pucharze Polski. Mimo to w Gliwicach, gdzie kadra rozegra w czwartek mecz, zameldował się pierwszy.
- Entuzjazm z Chin działa chyba na nas wszystkich pobudzająco. Każdy chciałby grać ile tylko się da. Szczególnie teraz, gdy to zainteresowanie jest coraz większe - komentuje nasz rozgrywający.
- Nie myślałem o odpoczynku od kadry. Najważniejsze jest to, co powiedziałem. Klub klubem, zmęczenie w klubie może być, ale jak przyjeżdżamy na kadrę to jest inna energia - dodaje.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiesporcie: przewrotka sprzed linii pola karnego. Co za strzał!
Zawodnik Stelmetu Enea BC Zielona Góra cieszy się, że koszykówka zdołała w końcu o sobie przypomnieć. - Mistrzostwa świata były wielką bajką. Dostawaliśmy też sygnały, że w Polsce nas oglądają, że ludzie przypomnieli sobie o tej dyscyplinie. Na tym trzeba budować coś dalej - dodaje.
Efektem owego przypomnienia sobie o koszykówce ma być rekord frekwencji podczas czwartkowego meczu eliminacji do EuroBasketu 2021 z Izraelem. W Arenie Gliwice pojawić ma się nawet 13 tysięcy ludzi. - Nie grałem jeszcze dla takiej publiczności. Najwięcej było ponad 10 tysięcy w Ergo Arenie, więc to też będzie dla mnie nowe, pozytywne zjawisko - mówi Koszarek.
Co sądzi o pierwszym rywalu Biało-Czerwonych? - Izrael to groźna drużyna, która stosuje ciekawe triki, ciągle zmienia obronę. Może nie jest to europejski gigant, ale drużyna, która w pojedynczym meczu na pewno może zaskoczyć każdego - ocenia "Koszi".
Eliminacje będą trudne nie tylko z powodu grupy, w której Polacy zagrają z Hiszpanami, Izraelczykami i Rumunami. W pierwszym okienku z drużyną nie będzie dwóch wielkich filarów, czyli Mateusza Ponitki i Adama Waczyńskiego. O braku tego drugiego w ostatnim czasie było bardzo głośno.
- Więcej mówi się naokoło. My staramy się skupić na zbliżającym się meczu. To pierwsze spotkanie w Polsce po powrocie z Chin, więc entuzjazm w drużynie jest. Atmosfera myślę jest bardzo dobra - mówi Koszarek. Czy taktyka bez tych graczy diametralnie się zmieniła? - Zmieniło się malutko. W ich miejsce wejdą po prostu inni zawodnicy i będą się starali ją załapać. Mamy rozbudowane zagrywki i każdy znajdzie coś dla siebie - kontynuuje.
Kto będzie liderem tej reprezentacji? Trenera Mike Taylor wskazał właśnie na doświadczonego Koszarka. - Myślę, że mamy 12 liderów i każdy dołoży coś od siebie. Nie wiadomo kto ile będzie grał, najważniejsze to wygrać ten mecz, a liderzy wykreują się sami - mówi sam zainteresowany.
Cel reprezentacji to awans na EuroBasket 2021 i innego scenariusza nikt nie bierze pod uwagę. - Nie wyobrażamy sobie tego, że możemy nie awansować. Cel to wygrywać i to jest najważniejsze, bo punkty w rankingu będą kluczowe przy rozstawieniu. Każdy mecz ma znaczenie - kończy Koszarek.
Polacy zagrają z Izraelem w czwartek. Początek meczu w Arenie Gliwice zaplanowano na godzinę 18:45.
Zobacz także:
Koszykówka. Eliminacje Eurobasket 2021. Mateusz Ponitka wskazał powód swojej kontuzji. Grał więcej niż w NBA
EBL. Będzie się działo! Szykują się wielkie zmiany. Kluby bardzo aktywne na rynku transferowym