EBL. Powrót w wielkim stylu. Chase Simon to skarb Anwilu Włocławek

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Chase Simon
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Chase Simon

Jak duży wpływ na grę Anwilu ma Chase Simon pokazały mecze, w których... go nie było. Włocławianie przegrali kluczowe spotkania w Lidze Mistrzów i odpadli z rozgrywek. Amerykanin wrócił do składu i zespół jest o krok od zdobycia Puchar Polski.

- To świetny koszykarz. Potrafi grać po obu stronach parkietu. Pamiętam, że na treningach zawsze ciężko pracował - mówi Mathieu Wojciechowski, który z Chasem Simonem grał we francuskim JL Bourg w sezonie 2017/2018.

- Zaprzyjaźniliśmy się. Sporo czasu spędzaliśmy razem. Mogę mówić o nim same dobre rzeczy - uśmiecha się zawodnik Śląska, który przyjechał do Warszawy, by wziąć udział w konkursie wsadów.

Kilkanaście minut wcześniej z trybun podziwiał to, co wyprawiał Amerykanin na parkiecie w trakcie spotkania z HydroTruckiem Radom (108:89).

ZOBACZ WIDEO Piotr Zieliński gra va banque? Finał może być zaskakujący!

Simon grał rewelacyjnie, jak z nut, był nie do zatrzymania dla rywali. Mimo że zaczął mecz na ławce, to zdobył aż 26 punktów. Trafił 9 z 16 rzutów z gry. Miał najwyższy wskaźnik eval (27) w całej drużynie. Po amerykańskim snajperze zupełnie nie było widać dwumiesięcznej przerwy od koszykówki.

- Chase jest niezwykle istotną postacią naszego zespołu. Nie przez przypadek podpisaliśmy go jako pierwszego zawodnika przed tym sezonem. To o czymś świadczy. Wiemy, na co go stać i jakie ma umiejętności - chwali go trener Igor Milicić.

O tym jak duży wpływ na grę Anwilu ma Simon pokazały mecze, w których... go nie było. Włocławianie przegrali kluczowe spotkania w Basketball Champions League (Pau, Hapoel i Antwerp) i odpadli z rozgrywek. Brak awansu do drugiej rundy był ogromnym rozczarowaniem dla mistrzów Polski. Nie udało się zrealizować wielkich planów. Te trzeba przenieść na kolejny sezon.

- Simon potrafi bronić rozgrywających i jego brak sprawił, że rywale z tej pozycji byli dla nas ogromnym zagrożeniem. Zwykle rzucali najwięcej punktów - przyznaje szkoleniowiec włocławskiego zespołu.

Milicić wspomina o tym, że klub jak najszybciej chciał z nim podpisać nowy kontrakt. Simon dostał sporą podwyżkę i długo się nie zastanawiał. Podpisał nową umowę już pod koniec czerwca. Nawet nie czekał na propozycje z mocniejszych klubów.

Podwyżka nie sprawiła jednak, że 30-latek spoczął na laurach. Wręcz przeciwnie. W gwiazdorskim Anwilu odnalazł swoje miejsce. Nie wychodzi na pierwszy plan, nie udziela się w internecie, a ciężko pracuje na parkiecie. I to po obu stronach boiska.

W ataku świetnie trafia z dystansu, koledzy chętnie go obsługują podaniami. Simon nie forsuje rzutów, dobrze czyta obronę rywali, na dodatek notuje znakomitą skuteczność (50 procent z gry). W defensywie mocno haruje, jest ustawiany na szczycie strefy. To niezwykle wartościowa postać w układance Igora Milicicia.

Tajemniczy wpis agenta

Po sobotnich półfinałach Tarek Khrais, reprezentujący interesy Chase'a Simona, wrzucił krótki wpis na Twitterze, w którym zasugerował, że Amerykanin może zostać na kolejny sezon w Anwilu. Z naszych informacji wynika, że już teraz strony pracują nad nowym kontraktem. Dla 30-latka to obecnie trzeci sezon w barwach Anwilu (wcześniej grał w latach 2014-2015).

Czytaj także:
Igor Milicić: Anwil chce iść w stronę stabilizacji. Będzie łatwiej o wyniki (wywiad)
Michał Kolenda: Nie jestem w cieniu brata. Marzę o grze za granicą (wywiad)

Źródło artykułu: