James Harden przypomniał o sobie. Leworęczny koszykarz przede wszystkim pokazał, że nie zraża się nieudanymi występami z wieloma nietrafionymi rzutami. MVP z 2018 roku zdobył 42 punkty, 10 zbiórek oraz dziewięć asyst. Trafił 12 na 27 oddanych rzutów z gry, w tym 9 na 19 za trzy. - Jestem pewny siebie. Zbudowałem to uczucie pewności, dzięki ciężkiej pracy. To raczej sposób myślenia - mówił 30-latek.
Jego Houston Rockets pokonali w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu Chicago Bulls 117:94 i odnieśli trzecie z rzędu, a szóste zwycięstwo w sezonie. Harden był bliski swojego pierwszego triple-double w trwającej kampanii. - Jest mistrzem w zdobywaniu tego, co chce. Czasami mam wrażenie, że nudzi mu się podczas meczu i próbuje jakiś nowych rzeczy - mówił o swoim liderze trener Teksańczyków, Mike D'Antoni.
Gospodarze z United Center dzielnie walczyli, ale tylko w pierwszych dwóch kwartach. Trzecia odsłona padła łupem Houston Rockets w stosunku 36:18 i przesądziła o losach spotkania. - Złamali nas po zmianie stron. Graliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie i fatalnie w drugiej - komentował w rozmowie z dziennikarzami Zach LaVine, który indywidualnie nie zachwycił. Co ciekawe, nikt w zespole Bulls nie zdobył więcej, niż 13 punktów.
Teksańczycy prowadzili 86:67 przed otwarcie ostatniej kwarty. Rockets trafili w sumie aż 19 na 44 oddane próby zza łuku, a dla porównania rywale zaledwie cztery rzuty za trzy na 32 wykonane. Russell Westbrook dodał 26 punktów i siedem zbiórek, a Clint Capela miał 16 "oczek" oraz 20 zebranych piłek.
Boston Celtics pokonali San Antonio Spurs 135:115, ale radość z sukcesu przysłonił im uraz Gordona Haywarda. Skrzydłowy, który zaliczył w tym sezonie kilka świetnych meczów i pokazał, że wraca do formy sprzed lat, złamał lewą dłoń. Hayward wpadł na stawiającego zasłonę LaMarcusa Aldridge'a.
Jeden z liderów Celtics opuści minimum miesiąc. Jeszcze nie wiadomo, czy konieczne będzie przeprowadzenie operacji. - Byłem w szoku. To sytuacje, w których trudno cokolwiek powiedzieć. Nie wiesz nawet, co mógłbyś powiedzieć. Będzie go nam bardzo brakować - mówił o urazie Gordona Haywarda Kemba Walker.
To właśnie Walker znów poprowadził Celtów do już siódmego sukcesu z rzędu, zdobywając 26 punktów. Świetny był też Jaylen Brown, który wykorzystał 10 na 18 oddanych rzutów z pola i miał w sumie 30 "oczek". San Antonio Spurs na nic zdały się 22 punkty DeMara DeRozana. Podopieczni Gregga Popovicha oddali w całym meczu 99 rzutów z gry, z których wykorzystali 39.
Luka Doncić nie przestaje zachwycać. 20-latek tym razem zapisał przy swoim nazwisku 24 punkty, 14 zbiórek oraz osiem asyst, a jego Dallas Mavericks pokonali Memphis Grizzlies 138:122. Doncić dokonał tego w niespełna 30 minut! Bilans drużyny z Dallas to aktualnie 6-3, a 4-0 na wyjeździe.
Czytaj także: Ofensywne popisy w NBA. Damian Lillard rzucił aż 60 punktów, a D'Angelo Russell 52
Czytaj także: Thriller w Utah i wielki rzut na zwycięstwo Bojana Bogdanovicia (wideo)
Wyniki:
San Antonio Spurs - Boston Celtics 115:135 (30:39, 24:33, 37:32, 24:31)
(DeRozan 22, Mills 20, Forbes 14 - Brown 30, Walker 26, Tatum 19)
Charlotte Hornets - New Orleans Pelicans 110:115 (28:33, 33:22, 25:26, 24:34)
(Graham 24, Rozier 18, Bacon 12, Bridges 12 - Ingram 25, Redick 22, Williams 15)
Chicago Bulls - Houston Rockets 94:117 (27:20, 22:30, 18:36, 27:31)
(Carter Jr. 13, Hutchison 13, Markkanen 13, Young 13 - Harden 42, Westbrook 26, Capela 16)
Memphis Grizzlies - Dallas Mavericks 122:138 (34:31, 28:37, 29:36, 31:34)
(Jackson Jr. 23, Crowder 18, Guduric 14, Jones 14 - Doncic 24, Hardaway Jr. 20, Jackson 17)
Oklahoma City Thunder - Golden State Warriors 114:108 (36:27, 24:16, 24:41, 30:24)
(Gallinari 21, Paul 16, Schroder 16, Adams 13 - Russell 30, Burks 23, Robinson 18)
ZOBACZ WIDEO Peter Schmeichel: Byłem obywatelem Polski