Milwaukee Bucks na 81 sekund przed końcem po trafieniu Donovana Mitchella tracili do Utah Jazz osiem punktów (100:92). Wydawało się, że drużyna z Salt Lake City odniesie pewny triumf na własnym parkiecie. Goście z Wisconsin pokazali jednak wielki charakter i w końcówce spotkania doprowadzili do wyrównania. Było 100:100.
Bucks mieli nawet piłkę na 2,3 sekundy przed końcem, ale wtedy błąd kroków popełnił Khris Middleton. Ostatnie posiadanie trafiło do Jazzmanów, a trener Quin Snyder poprosił o przerwę. Odpowiedzialność wziął na swoje barki Bojan Bogdanović. Chorwat trafił niesamowity rzut za trzy, który zapewnił Utah zwycięstwo równo z końcową syreną.
Kibice w hali wręcz eksplodowali z radości. Jazz triumfowali 103:100 i to ich piąty sukces na własnym parkiecie w piątym dotychczasowym występie. Bogdanović miał w całym meczu 33 punkty oraz pięć zbiórek, skrzydłowy wykorzystał przy tym 5 na 10 oddanych rzutów zza łuku. Mike Conley dodał 20 "oczek", a Donovan Mitchell 19.
Dla Bucks, którzy opuszczali parkiet na tarczy po raz trzeci w sezonie 33 punkty wywalczył Giannis Antetokounmpo. Miał on również 13 zbiórek i cztery kluczowe podania. Grek zainicjował też zryw 21-5, który w trzeciej kwarcie pozwolił jego drużynie zbliżyć się do przeciwników.
Czytaj także: Anwil Włocławek. To ma być nowa twarz mistrza Polski. "Nigdy się nie poddamy"
Czytaj także: Łukasz Majewski: Taka szansa mogła się długo nie pojawić
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #9: Artur Mikołajczewski. Powrót z zaświatów