Finał EBL. Fatalny występ Polskiego Cukru Toruń. "To nie był poziom mistrza Polski" (wideo)

Newspix / Sławomir Kowalski / Na zdjęciu: Cel i Almeida
Newspix / Sławomir Kowalski / Na zdjęciu: Cel i Almeida

- Zagraliśmy fatalnie w obronie. To nie był poziom mistrza Polski - szczerze przyznaje Aaron Cel, podkoszowy Twardych Pierników. Anwil wygrał 103:85 i doprowadził do siódmego spotkania w wielkim finale Energa Basket Ligi.

Torunianie po raz pierwszy w serii finałowej stracili ponad 100 punktów. Twarde Pierniki popełniły sporo prostych błędów w defensywie, po których trener Dejan Mihevc mógł jedynie bezradnie rozłożyć ręce.

Włocławianie niemal za każdym razem wykorzystywali nieporozumienia w obronie Polskiego Cukru. Szwankowała komunikacja, zabrakło agresji i determinacji. Wszystkie stykowe piłki padały łupem gospodarzy, którzy zagrali na 55-procentowej skuteczności z gry.

- Anwil zagrał bardzo dobre zawody. Byli pod ścianą, ale wytrzymali presję i pokazali dużą klasę. W ataku byli wyśmienici. Jeżeli rzucają 103 punkty, to nikt w Polsce ich nie zatrzyma. Wątpię, żeby jakiś rywal rzucił w Hali Mistrzów więcej punktów. Bardzo słabo zagraliśmy w defensywie - przyznał po meczu Cel.

Zobacz także: Finał EBL. Anwil - Polski Cukier. Igor Milicić: Czego chcieć więcej? Dejan Mihevc chwali rywali

W Anwilu szalał Chase Simon (31 punktów - 9/12 z gry), nad koszami fruwał Ivan Almeida (21 pkt), aktywny był także Kamil Łączyński (12 pkt, 8 asyst).

- Jeżeli myśleliśmy, że w ten sposób zostaniemy mistrzami Polski, to byliśmy w dużym błędzie. Niepotrzebnie daliśmy się rozpędzić Almeidzie i Simonowi. Jeśli oni są w gazie, to wykorzystają każdy najmniejszy błąd - podkreślił podkoszowy Twardych Pierników.

- W ataku źle nie było, ale nieco za późno złapaliśmy swój rytm - zauważył Cel, który zakończył zawody z 13 punktami i 7 zbiórkami.

Koszykarz nie chciał za dużo mówić o ponad godzinnej przerwie między drugą a trzecią kwartą, która była spowodowana awarią oświetlenia. - Przerwa to nie jest żadna wymówka. Była dla dwóch drużyn. My po prostu zagraliśmy słaby mecz - skomentował.

Decydujące o mistrzostwie Polski siódme spotkanie zostanie rozegrane w piątek 14 czerwca w Arenie Toruń. Początek meczu zaplanowano na godzinę 20:00. - To mecz, na który czekała cała Polska - zaznaczył Cel.

Zobacz także: EBL. Igor Jovović na wylocie? Grek na celowniku Stelmetu Enei BC. Mamy jego komentarz

ZOBACZ WIDEO Lewandowski zdradził przepis na wygraną z Izraelem. "Nie szukaliśmy kwadratowych jaj. Wróciliśmy do podstaw"

Komentarze (0)