- Kibice to nasz pierwszopiątkowy zawodnik. Oni są najlepsi w Polsce - mówi zdecydowanym tonem Igor Milicić.
Jego słowa nie dziwią, bo Anwil może na swoich fanów liczyć w dobrych, ale i w tych złych momentach. Nikt się nie odwraca i nie psioczy.
Można odnieść wrażenie, że w Hali Mistrzów jest jeszcze głośniej, gdy drużynie nie idzie. To właśnie wtedy włocławscy kibice podkręcają tempo i osiągają najwyższe wskaźniki decybeli.
ZOBACZ WIDEO: Marcin Kaczkan: Śmierć Artura Hajzera to zagadka. Przez dwa dni to ja byłem uznany za zmarłego
- Potrafią nam pomóc w tych newralgicznych momentach - przekonuje Kamil Łączyński, kapitan włocławskiego zespołu.
Trudno w tym momencie szukać kibicowsko gorętszego miejsca na koszykarskiej mapie Polski. Najlepszym na to dowodem jest fakt, że atmosferę w tym miejscu doceniają rywale. - Anwil ma świetnych kibiców. Potrafią zgotować piekło. Dają dużo energii. Aż chce się grać w takich warunkach - mówił niejednokrotnie James Florence, lider Arki Gdynia.
- Tam kibice kochają koszykówkę i tworzą niesamowitą atmosferę podczas meczów - komentuje Vladimir Dragicević, obecnie koszykarz rosyjskiego Nowogrodu, który wcześniej występował w Stelmecie Enei BC.
W środę kibice w Hali Mistrzów jeszcze raz udowodnili, że Włocławek jest stolicą polskiej koszykówki. Fani zaprezentowali nawet taką oprawę w trakcie prezentacji, która na trenerach i zawodnikach Polskiego Cukru zrobiła ogromne wrażenie. Z uznaniem kiwali głowami.
Gorąca atmosferaaaaaa we Włocławku #plkpl pic.twitter.com/o6jVivbo3o
— Karol Wasiek (@K_Wasiek) 12 czerwca 2019
Kibice w trakcie meczu zgotowali prawdziwy kocioł. Gdy ryknęli, to aż ciarki przechodziły po plecach. Fanom w dopingu nie przeszkodziła nawet ponad godzina przerwa, która była spowodowana awarią oświetlenia w hali (Zobacz więcej --> TUTAJ). Dziennikarze i osoby postronne robili zdjęcia i nagrywali krótkie filmiki wideo, by później zamieścić je w sieci.
Włocławek żyje koszykówką. Każdy wie, kiedy i gdzie gra Anwil. - Gdy tylko wyjdę do sklepu, to wszyscy mnie pozdrawiają, pytają, co słychać w zespole. To jest niesamowite - opowiada Jarosław Zyskowski, który nazywa Włocławek "mekką polskiej koszykówki".
Mecz jest prawdziwym świętem, celebrą, do której fani pieczołowicie przygotowują się. Tworzą oprawy, dekorują halę flagami. Każdy szczegół ma znaczenie, dlatego wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. W trakcie spotkania inne sprawy schodzą na dalszy plan.
- Z takim wsparciem od kibiców się jeszcze nie spotkałem. W żadnym klubie, w którym byłem nie miałem takich fanów - przyznaje Rosjanin Walerij Lichodiej, który w karierze grał już dla europejskich gigantów: CSKA Moskwa, Khimki Moskwa, Lokomotiw Kubań czy Uniks Kazań.
Anwil rok temu cieszył się z mistrzostwa Polski na terenie BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski. Czy w tym sezonie scenariusz się powtórzy? Decydujące o mistrzostwie Polski siódme spotkanie zostanie rozegrane w piątek 14 czerwca w Arenie Toruń. Początek meczu zaplanowano na godzinę 20:00.
Zobacz także: EBL. PGE sponsorem tytularnym Spójni Stargard
To nie jest awaria! :P
Z tego co się wczoraj dowiedziałem to Arena Co do trąbek - też tego nie lubię, ale oglądnijcie sobie jeszcze raz mecze w Toruniu - akcje gospodarzy zagłuszane trąbkami 2x głośniej niż w drugą stronę. Na hali jeszcze bardziej słychać różnicę a nie słychać dopingu. A tak poza tym - jak chyba każdy jestem podekscytowany jutrzejszym wydarzeniem.
Brawo dla obu ekip za cały sezon i piękne Playoffy! I proszę Was o brawa dla obu drużyn po skończonym meczu przy wręczaniu medali.
Do jutra! Czytaj całość