Trwa świetna passa Los Angeles Clippers, którzy po przebudowie są w wyśmienitej formie i pewnie zmierzają do play-offs. Ósma wygrana w ostatnich dziesięciu spotkaniach i piąta z rzędu to zasługa w głównej mierze Lou Williamsa, który przeciwko Boston Celtics (140:115) zdobył 34 punkty. Tym samym stał się najlepiej punktującym rezerwowym w historii NBA (11148 punktów zaczynając mecz na ławce), wyprzedzając w tej klasyfikacji Della Curry'ego.
Williams występuje w NBA od 2005 roku, Los Angeles Clippers to jego szósty klub. Dwa razy był wybierany najlepszym rezerwowym rozgrywek (2005 i 2008). Co ciekawe, w drafcie był wybrany z odległym 45. numerem, głównie za sprawą swoich mizernych warunków fizycznych - 185 cm i 79 kg.
Czwarta wygrana z rzędu, awans na szóste miejsce w Konferencji Wschodniej i play-offs na wyciągnięcie ręki. Brooklyn Nets zaskakująco łatwo pokonali Detroit Pistons 103:75 i są coraz bliżej awansu do najważniejszej części sezonu, w których nie było ich od czterech lat. Spencer Dinwiddie zdobył 19 punktów dla triumfatorów. Tłoki miały 27,8 proc. skuteczności z gry, co jest najgorszym wynikiem w NBA od końcówki 2015 roku. 75 "oczek" to oczywiście ich najgorszy wynik w bieżącym sezonie.
ZOBACZ WIDEO Odwiedziliśmy Healthy Center by Ann. To tu zajęcia prowadzi Anna Lewandowska i jej zespół
Houston Rockets w gazie. Dziewiąta kolejna wygrana Rakiet stała się faktem - o sile teksańskiej drużyny przekonali się Charlotte Hornets, którzy ulegli 106:118, mimo 40 punktów (6/6 za trzy) Kemby Walkera. Gospodarzy do wygranej poprowadził duet James Harden - Eric Gordon, odpowiednio 28 i 22 punkty. Zespól trenera D'Antoniego rozpoczął sezon od bilansu 11-14 i miejsca w ogonie Konferencji Zachodniej. Teraz ma już tylko 3,5 spotkania straty do liderujących Golden State Warriors, z którym zmierzą się już za dwa dni.
Cztery mecze i cztery wygrane Oklahomy City Thunder nad Utah Jazz w tym sezonie. Grzmot znów pokonał Jazzmanów, tym razem 98:89, a Russell Westbrook zapisał na swoim koncie 23 punkty, 11 zbiórek i osiem asyst. Gospodarze po raz 19 w bieżących rozgrywkach zatrzymali rywala poniżej 100 punktów, lecz w ofensywie nie mieli odpowiednich argumentów. Zaledwie 36-proc. skuteczność uniemożliwiła walkę o 38. wygraną.
Czytaj także: Paul George ukarany za krytykę sędziów. Zapłaci 25 tysięcy dolarów
Cleveland Cavaliers pokonali Toronto Raptors 126:101 po 28 punktach debiutanta Collina Sextona. W meczu nie zabrakło boiskowych spięć, a w trzeciej kwarcie doszło do ostrego starcia pomiędzy graczami obu drużyn. Serge Ibaka rzucił się na Marquese'a Chrissa i obaj zaczęli się okładać pięściami. Chwilę potem zostali wyrzuceni z boiska.
Wyniki:
Cleveland Cavaliers - Toronto Raptors 126:101 (25:24, 34:31, 32:22, 35:24)
(Sexton 28, Osman 19, Zizic 17 - Leonard 25, Siakam 15, Lowry 14)
Washington Wizards - Sacramento Kings 121:115 (28:20, 31:40, 31:21, 31:34)
(Beal 27, Parker 18, Portis 17 - Fox 23, Barnes 15, Hield 15)
Brooklyn Nets - Detroit Pistons 103:75 (27:19, 34:16, 27:27, 15:13)
(Dinwiddie 19, Crabbe 14, Kurucs 13 - Drummond 13, Griffin 10, Galloway 9)
Houston Rockets - Charlotte Hornets 118:106 (38:19, 33:25, 22:36, 25:26)
(Harden 28, Gordon 22, Capela 19 - Walker 40, Kaminsky 15, Bacon 13)
Utah Jazz - Oklahoma City Thunder 89:98 (21:22, 16:28, 26:27, 26:21)
(Mitchell 25, O'Neale 17, Gobert 15 - Schroder 24, Westbrook 23, George 14)
Los Angeles Clippers - Boston Celtics 140:115 (25:19, 37:30, 39:36, 39:30)
(Williams 34, Gallinari 25, Harrell 20 - Rozier 26, Brown 22, Irving 18)