W najbliższe lato Nikola Vucevic stanie się niezastrzeżonym wolnym agentem. Środkowy Orlando Magic może okazać się bardzo łakomym kąskiem. Owszem, jeśli chodzi o grę defensywną, posiada on pewne braki, ale jego poczynania po atakowanej stronie parkietu mogą budzić podziw. I to zwłaszcza w trwającym sezonie.
W obecnych rozgrywkach 28-letni koszykarz notuje średnie na poziomie double-double. Na swoje konto zapisuje bowiem po 20,7 punktu i 12 zbiórek, do czego dokłada po 4 asysty i 1,2 bloku. Każda z wymienionych statystyk jest dla niego najlepszym osiągnięciem w karierze. Nic zatem dziwnego, że pojawia się w wielu transferowych plotkach.
Czytaj także: Paul George ukarany za krytykę sędziów. Zapłaci 25 tysięcy dolarów
Podobno jedną z drużyn poważnie zainteresowanych jego usługami mogą być Dallas Mavericks. Wpływ na to mają mieć niezłe stosunki Vucevicia z liderem ekipy z Teksasu, Luką Donciciem, ale - co w tego typu sytuacjach bywa jeszcze ważniejsze - obaj mają także tego samego agenta, Billa Duffy'ego. Ponadto Vucević to także wielki fan talentu Dirka Nowitzkiego. Czarnogórzec był zresztą wyraźnie podekscytowany tym, że podczas lutowego Meczu Gwiazd dane mu było zagrać z Niemcem w jednej drużynie.
ZOBACZ WIDEO Zwycięzcy i przegrani MŚ w Seefeld według Svena Hannawalda
Priorytetem dla Mavs, na najbliższe lato, pozostaje rzecz jasna pozostawienie w swoich szeregach na dłużej Kristapsa Porzingisa. Wydaje się jednak, że gracz Magic mógłby być jego doskonałym uzupełnieniem, jako co prawda dużo słabszy obrońca, ale także elitarny podkoszowy w ataku i świetny zbierający.
Po ostatnim meczu Mavericks w Orlando (111:106 dla gospodarzy), obaj wysocy, w towarzystwie również Doncicia, ucięli sobie krótką pogawędkę, wobec czego od razu pojawiły się głosy łączące ze sobą całą trójkę. Vucević przyznał także, że jest wielkim fanem boiskowego IQ Słoweńca, więc wszystko składa się w jedną całość. Pytanie tylko, czy złoży się też szefom klubu z Dallas i zdecydują się oni zwrócić w kierunku zawodnika z Czarnogóry.
Czytaj także: Ósma z rzędu wygrana Rockets, spora wpadka GSW