Robert Karaś znalazł się w centrum uwagi po tym, jak Amerykańska Agencja Antydopingowa zawiesiła go na osiem lat za stosowanie dopingu. Sportowiec tłumaczył w programie "Dzień Dobry TVN", że substancje przyjmował w kontekście walk MMA, a nie zawodów triathlonowych.
Wypowiedzi Karasia wywołały szerokie echo w mediach społecznościowych. Marcin Gortat zareagował na nie na platformie X, wyrażając swoje zaskoczenie za pomocą emotikonów. Były koszykarz, podobnie jak wielu innych, nie dowierzał tłumaczeniom triathlonisty.
ZOBACZ WIDEO: Nawet z lodówką. Nie uwierzysz, co zrobił polski zawodnik
Karaś w wywiadzie opisał, jak doszło do przyjęcia zakazanej substancji.
- Kolega na macie powiedział, że powinienem iść do lekarza, bo się sypię. Poszedłem do tego gościa, myślałem, że jest lekarzem. To była osoba, która zaczęła mnie suplementować - mówił Karaś, dodając, że nie miał świadomości, iż substancje są zakazane w triathlonie.
Obecnie Karaś przebywa w Bahrajnie, gdzie znajduje wsparcie finansowe i planuje reprezentować ten kraj.
- Z dumą będę reprezentował Bahrajn. Raczej nie żałuję, że zażyłem te substancje. W przeciwnym razie nie byłoby mnie teraz w tym kraju - stwierdził Karaś, podkreślając, że nie zamierza odwoływać się od decyzji USADA.