Arged BM Slam Stal wróciła na ścieżkę zwycięstw, Chyliński był blisko pobicia swojego rekordu

Newspix / Paweł Pietranik / Na zdjęciu: Michał Chyliński
Newspix / Paweł Pietranik / Na zdjęciu: Michał Chyliński

Michał Chyliński w sobotę trafił sześć rzutów za trzy. Jego osobisty rekord, to siedem celnych prób zza łuku. - Gdybym wiedział w trakcie meczu, trzymałbym go dłużej na parkiecie - śmiał się trener Wojciech Kamiński.

Arged BM Slam Stal triumfowała w Suzuki Pucharze Polski, ale w lidze zaliczyła dwie porażki. Sobotni mecz w Ostrowie Wielkopolskim był dla srebrnych medalistów sezonu 2017/2018 bardzo istotny, gdyż chcieli wrócić na ścieżkę zwycięstw. Ta sztuka zdecydowanie się im udała, bowiem pokonali GTK Gliwice aż 89:61. - Przede wszystkim nie zlekceważyliśmy rywali, podeszliśmy do nich z należytym szacunkiem. To solidna drużyna, która w ostatnim czasie miała wiele pracy. Liga, a następnie mecz na Węgrzech - mówił trener ostrowian, Wojciech Kamiński.

Gospodarze rozpoczęli mecz od serii 17-0. To była pełna dominacja, prowadzili od pierwszej do ostatniej minuty. GTK udało się zniwelować dystans do siedmiu "oczek" (23:30), lecz było to tylko chwilowe załamanie żółto-niebieskich, o czym mówił po meczu Kamiński: - Kiedy zaczynasz w ten sposób musisz być naprawdę zmobilizowany i skoncentrowany. Traci się rytm, są zmiany. Czasem przychodzi moment kryzysu. Prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym, nie jak zaczynają, a jak kończą. Cieszymy się ze zwycięstwa.

- Spodziewaliśmy się trudnego meczu, wynik nie do końca odzwierciedla to, co działo się na parkiecie. Musieliśmy się całkiem mocno napracować w obronie. Ważne, że wykonaliśmy nasze przedmeczowe założenia od A do Z. To przyniosło korzyści. Oczywiście, zdarzały się nam przestoje, ale potrafiliśmy szybko wrócić do naszej koszykówki i utrzymać wypracowaną przewagę. Bardzo dobrze zbieraliśmy, o czym świadczą 52 zbiórki. Jeśli będziemy grać w ten sposób, wyjdzie to z korzyścią dla każdego - dodawał na konferencji prasowej skrzydłowy Arged BM Slam Stali Mateusz Kostrzewski.

ZOBACZ WIDEO Błaszczykowski pewniakiem w kadrze? "W tej chwili nie widzę nikogo, kto mógłby go zastąpić"

W sobotę w zespole z Ostrowa świetnie spisywał się między innymi Michał Chyliński. Kapitan wicemistrzów Polski zdobył 18 punktów, trafił 6 na 11 rzutów za trzy. Co ciekawe, jego osobisty rekord kariery to siedem trafionych rzutów zza łuku w meczu. To świetny czas dla "Chyla", jeszcze niedawno triumfował przecież w konkursie rzutów za trzy podczas Pucharu Polski. 33-latek zdobywa w tym sezonie średnio 14,5 punktu, trafia aż 46,5-procent prób zza łuku (dotychczas 47 na 101) w 18 meczach.

Czytaj także: Energa Basket Liga pod lupą Charlesa (20): Parzeński na lodzie, Michalak poza grą

Trener Wojciech Kamiński śmiał się w pomeczowym studio, że gdyby wiedział o możliwości pobicia rekordu, trzymałby Chylińskiego dłużej na parkiecie. Tak ten spędził na nim niespełna 25 minut. - Może następnym razem trener będzie o tym pamiętał (śmiech). Siedem to mój osobisty rekord, ale w tym meczu oddałem przecież więcej prób, więc miałem szansę trafić na przykład osiem. Trudno, to akurat najmniej ważne - komentował "Chylu". - Staramy się go dopieszczać, stwarzać dogodne pozycje, aby rzucał jak najwięcej. Bardzo mu ufamy. Cieszy mnie też fakt, że każdy dorzucił cegiełkę do tego sukcesu - mówił w sobotę Kamiński.

"Stalówkę" czeka teraz mecz w Starogardzie Gdańskim, rywalem żółto-niebieskich będzie podrażniona Polpharma. Drużyna Artura Gronka w ostatnim występie skapitulowała w Lublinie, ale na własnym parkiecie zwyciężyła dotychczas siedem na dziesięć meczów. - Polpharma na wyjeździe, a u siebie, to dwa zupełnie inne zespoły - mówi trener Kamiński. - Ważne będzie zachowanie dyscypliny, drużyna Gronka gra szybko, nie możemy się włączyć w ich styl gry - zapowiada 45-latek. Sobotni mecz rozpocznie się o godzinie 12:35.

Czytaj także: Adam Hrycaniuk: To nie wstyd przegrać z CSKA, ale nie różnicą 40 punktów 

Komentarze (0)