26 lutego 2018 rok. Polscy koszykarze po bardzo słabym spotkaniu przegrali na wyjeździe z Węgrami 57:64 w 4. kolejce eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata i tym samym mocno skomplikowali swoją sytuację.
Olbrzymia fala krytyki spadła na trenera Mike'a Taylora za decyzje personalne i błędy podczas meczów eliminacyjnych.
Kibice domagali się jego zwolnienia. Amerykański szkoleniowiec znalazł się pod ostrzałem nie tylko fanów, ale i mediów. Został wezwany na posiedzenie do siedziby PZKosz.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: powiedziała "tak" legendzie Liverpoolu. Dzielą ich 22 lata
Tam przedstawił szczegółowy raport, który ocenili członkowie związku. Wiemy, że kilku z nich optowało za rezygnacją z usług trenera, ale za nim wstawił się obecny prezes - Grzegorz Bachański. To on zadecydował: Taylor zostaje!
Po czasie wspomina to tak: Dokonaliśmy analizy pracy całego sztabu szkoleniowego i stwierdziliśmy, że skoro pół roku wcześniej zdecydowaliśmy się na projekt na czele z Mike'em Taylorem, to należy zachować konsekwencję w działaniu. Oczywiście trener Taylor popełnił pewne błędy, ale otrzymał szansę naprawienia ich. Z perspektywy czasu uważam, że razem z całym sztabem szkoleniowym wykonał znakomitą pracę.
- Słabsza dyspozycja nie była tylko spowodowana elementami trenerskimi. Mówiąc krótko: nieco słabiej prezentowali się poszczególni zawodnicy - przypomina.
- Uważałem, że Taylor powinien dokończyć swoją pracę. Uparłem się. Teraz triumfuje. Mam osobistą satysfakcję. Stabilność w budowaniu projektu przyniosła nam określoną konsekwencję - dodaje z radością.
Biało-Czerwoni po pokonaniu Chorwacji stali się pełnoprawnymi uczestnikami mundialu, na który awansowali po raz pierwszy od 1967 roku. Obecni na meczu prezesi Radosław Piesiewicz i Bachański mocno ściskali się z Taylorem, który zbudował zespół na miarę największego sukcesu od lat w polskiej koszykówce.
- Teraz mamy grupę koszykarzy dojrzalszych, mądrzejszych i lepszych - twierdzi Bachański.
Prezes Piesiewicz nie chce czekać i już teraz zamierza zaproponować nową umowę amerykańskiemu szkoleniowcowi, który z kadrą pracuje już od 2014 roku. Jego obecny kontrakt wygasa po mistrzostwach świata - więcej przeczytaj TUTAJ.
Zobacz także: Rewolucja w Treflu Sopot, Marcin Stefański trenerem!