Boston Celtics mierzyli się z Charlotte Hornets i chociaż pierwsza kwarta padła ich łupem w stosunku 37:20, po zmianie stron drużyna z Północnej Karoliny zdominowała wydarzenia na parkiecie. Hornets triumfowali w sumie 104:97, aczkolwiek w meczach przedsezonowych, to nie wynik jest sprawą pierwszorzędną. Zdecydowanie najwięcej uwagi przykuł powrót zawodnika Celtów, Gordona Haywarda.
Skrzydłowy zaprezentował się przed kibicami pierwszy raz od 17 października, kiedy w inauguracyjnym spotkania sezonu 2017/2018 złamał nogę. W swoim debiucie po blisko roku przerwy Hayward spędził na boisku 23 minuty i zdobył w tym czasie 10 punktów, trafił 2 na 7 rzutów z gry. - Zdecydowanie dobrze być tu z powrotem - mówił 28-latek, choć nie ukrywał także: - Nie czułem się, że prezentuję w tym momencie moją najlepszą koszykówkę, ale dobrze się bawiłem. Były dobre i złe momenty - dodał Hayward.
Dla niego był to wyjątkowy dzień i choć Celtics nie dotrzymali kroku Charlotte Hornets, w których szeregach prym wiedli Jeremy Lamb oraz Michael Kidd-Gilchrist, Gordon Hayward może czuć się zwycięzcą. - Przez ostatni rok przeszedłem naprawdę wiele. Chciałem być blisko fanów, grać z kolegami z drużyny, ale były chwile, w których nie wiedziałem nawet, czy będę w stanie to jeszcze robić. Ten dzisiejszy dzień był zdecydowanie wygraną - dodaje skrzydłowy.
W drugim meczu dnia Philadelphia 76ers grali przeciwko Melbourne United. Drużyna z NBA pokazała wyższość nad Australijczykami. Brylował Ben Simmons, zdobywca ośmiu punktów, ośmiu zbiórek i 14 asyst. Joel Embiid dodał 20 "oczek" i miał 10 zebranych piłek. Udany występ zaliczył też Markelle Fultz, który wywalczył 14 punktów.
112 dni - tyle minęło od ostatniego dnia play offów i zwycięstwa Golden State Warriors nad Cleveland Cavaliers. Głód koszykówki zza oceanu był duży, ale teraz machina znów ruszyła na dobre. Odliczanie do sezonu zasadniczego wkroczyło w następny etap.
Wyniki:
Philadelphia 76ers - Melbourne United 104:84 (34:21, 22:21, 25:22, 23:20)
(Embiid 20, Fultz 14, Redick 13 - Pledger 19, Ware 19, Goulding 13, Barlow 13)
Charlotte Hornets - Boston Celtics 104:97 (20:37, 25:23, 39:21, 20:16)
(Lamb 15, Zeller 13, Walker 12 - Brown 14, Morris 12, Rozier 11)
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Kawał mięcha na stół. Szpilka i Borek rozliczyli zakład