Spójnia na razie bezbłędna. Układ sił w I lidze, cz. 1

Materiały prasowe / Tadeusz Surma / Na zdjęciu: zespół Spójni Stargard
Materiały prasowe / Tadeusz Surma / Na zdjęciu: zespół Spójni Stargard

Minęło już sześć kolejek na zapleczu Polskiej Ligi Koszykówki. Czas więc na pewne wnioski. Świetnie zaczęła Spójnia, mocno Sokół i Jamalex Polonia. Z kolei kilka ekip gra zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Układ sił w I lidze, cz. 1 (1-6 kolejka)

1. Spójnia Stargard (6-0)

Bez dwóch zdań ekipa Krzysztofa Koziorowicza sezon rozpoczęła w najbardziej imponującym stylu. Zespół, który uznawany jest za głównego faworyta rozgrywek, nie zawiódł ani razu. Ostatnio co prawda nie miażdży już tak swoich rywali, ale ławka Spójni nie jest z gumy. Rotacja jest ograniczona, siły trzeba oszczędzać.

2. Sokół Łańcut (6-1)

Niska wygrana w Kłodzku, solidna, ale ze słabym KK Warszawa i tęgie lanie w Stargardzie. Sokół na starcie rozgrywek nie latał wysoko i jego forma mogła zastanawiać. Kolejne mecze niemniej pokazały, że gracze Dariusza Kaszowskiego jednak są w formie. Musieli się jedynie dotrzeć, wszak w składzie doszło do ostrego wietrzenia.

3. Jamalex Polonia 1912 Leszno (5-1)

Leszczynianie wymieniani byli od początku jako jeden z tych zespołów, który może poważnie zagrozić Spójni. Wygrali bardzo pewnie cztery mecze. Później przyszła jednak porażka z niewygodnym Biofarmem Basket Poznań i męki, ale zakończone szczęśliwie, ze zdeterminowanym SKK Siedlce. Jak będzie dalej?

4. Polfarmex Kutno (4-1)

Świetna obrona, słaby atak. Tak w skrócie można by streścić pierwszych pięć meczów w wykonaniu spadkowicza z PLK. A że to defensywa jest kluczowa w koszykówce, pokazuje bilans kutnian. Porażka jedynie ze Spójnią ujmy Polfarmexowi nie przynosi. Czy będzie to nieco niespodziewany, czarny koń rozgrywek?

ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"

5. GKS Tychy (4-1)

Podopieczni Tomasza Jagiełki przegrali tylko raz, ale pomimo że wyjazdowa, była to jednak nieco niespodziewana porażka - w Kołobrzegu. Warto mieć jednak na uwadze, że tyszanie cały czas radzić muszą sobie bez swojego lidera, Huberta Mazura. Ale jak na razie, jego absencja nie wpływa na formę ekipy. Do wygranych prowadzi ją duet Małgorzaciak-Kowalewski.

6. R8 Basket AZS Politechnika Kraków (4-2)

Jeden z dwójki głównych faworytów na razie nieco zawodzi. Bo o ile jeszcze porażkę ze Spójnią można zrozumieć, to już jednak nie styl, w jakim została ona poniesiona. A już przegrana z Siarką, i to u siebie, raczej na pewno nie była wkalkulowana. Z kolei wygrane odnoszone były w zadowalającym i bardzo przekonującym stylu. Trochę trudno to zrozumieć.

7. Biofarm Basket Poznań (3-2)

Zespół Przemysława Szurka jest w niezłej formie. Wpadka u siebie ze Elektrobud-Investment ZB była co prawda chyba przez samych poznaniaków nieco nieoczekiwana, ale z drugiej strony pruszkowianie zawsze byli (i jak widać są) nieobliczalni. Poza tym Biofarm pierwszy zastopował Jamalex Polonię, wcześniej prawie wygrał w Tychach. Forma jest.

8. Enea Astoria Bydgoszcz (3-2)

Dyspozycję graczy Konrada Kaźmierczyka trudno jednoznacznie ocenić. Po dobrych sparingach, już na start, przegrali u siebie z Polfarmexem. Otrząsnęli się jednak szybko. Z Kłodzka i Warszawy przywieźli komplet punktów, postawili się w Stargardzie, rozgromili Noteć. Kolejne dwa mecze (z Siarką i Pogonią Prudnik) powinny dać cząstkową odpowiedź, na co naprawdę stać ekipę z grodu nad Brdą.

9. Siarka Tarnobrzeg (3-3)

Trochę zaskoczenie. Skład zbudowany przed sezonem wydawał się eksperymentalny. Wyniki pokazują jednak, że może być nieźle. Dorzucenie do niego Jakuba Zalewskiego też dodało oczywiście jakości i doświadczenia. Z czołówką ligi (Sokół, Jamalex Polonia, GKS) Siarka przegrywała wyraźnie, ale o dziwo nie miała problemów w Krakowie z R8. Kolejne dwa mecze (Enea Astoria, Polfarmex) powinny pokazać jej faktyczny potencjał.
[nextpage]10. Elektrobud-Investment ZB Pruszków (3-3)

Świadoma ekipa. Ma swoje braki, ale wyciąga wnioski. Wypuszczona z rąk wygrana w Tarnobrzegu, nie powtórzyła się w Poznaniu - na trudnym terenie, gdzie kilka dni wcześniej poległ zespół z Leszna. Podopieczni Marka Zapałowskiego są jednak trudni do oceny, przez grę w kratkę. Co pokażą w dalszej części sezonu?

11. Pogoń Prudnik (2-4)

Zespół z Prudnika przyzwyczaił do niezłego startu w rozgrywkach. W tym sezonie jest inaczej. Ale też wygrał (w Pruszkowie i u siebie z SKK) to, co ze swojego punktu widzenia, wygrać powinien. Porażki z GKS-em, Jamalex Polonią, R8 i Sokołem może ujmy nie przynoszą, ale ich styl to już inna kwestia. Jeśli jednak zespołowi dopisze tak potrzebne zdrowie, a pozyskany Olek Filipiak zacznie grać jak przed rokiem w Gliwicach, Pogoń powinna pójść w górę.

12. Energa Kotwica Kołobrzeg (2-5)

Zespół Pawła Blechacza nie jest niestety okazem zdrowia. Na 7 rozegranych spotkań, we wszystkich zagrało pięciu graczy, a np. Paweł Pawłowski, ważny element w rotacji, opuścił już dwa mecze. Start był jednak niezły, a jedna z wygranych (z GKS-em) ładna, dla wielu niespodziewana. Ostatnio forma Kotwicy jednak mocno pikuje...

13. WKS Śląsk Wrocław (2-4)

Bez dwóch zdań spore rozczarowanie. Nawet w meczach z Notecią, KK W-wa i Zetkamą, Śląsk nie zdobył kompletu punktów. Zobaczymy, ile zmieni Radosław Hyży. Już zabrał chłopaków na strzelnicę, buduje atmosferę. Pierwszy cel - wygrać w Obuwniku, co nie będzie łatwe, bo Pogoń też potrzebuje 2 punktów. Ale główne założenie dla nowego trenera, to czwórka. Tak, ta pierwsza. Do tego ma iść to w parze z ogrywaniem młodzieży. Zobaczymy.

14. KK Warszawa (1-5)

Jedna wygrana wiosny nie czyni, ale brawa dla podopiecznych Andrzeja Kierlewicza, że po dramacie totalnym jaki zaprezentowali w Kutnie (25 zdobytych oczek), trzy dni później wygrali mecz, aplikując rywalowi 90 punktów. Już nie ważne, że z Zetkamą, która jest bez formy, ale bardziej chodzi o to, że na wyjeździe, na obcych koszach. Beniaminek płaci jednak w lidze frycowe. Do końca będzie pewnie walczył jedynie o utrzymanie.

15. SKK Siedlce (0-5)

Smaku wygranej SKK jeszcze nie poznał, ale widać progres. Ale tak naprawdę, jedynie porażka w Poznaniu była wyraźna. Pozostałe to przegrane różnicą ośmiu, sześciu i dwukrotnie 7 oczek. Za styl punktów jednak nie dają, ale ostatnie dwa mecze były pokazem niezłej gry. SKK prawie wygrał z GKS-em, doprowadził do dogrywki z Lesznie. Premierowa wygrana wisi w powietrzu. A najbliższy mecz, to derby - z Elektrobud-Investment ZB. Będzie ciekawie.

16. KSK Noteć Inowrocław (1-5)

Początek sezonu to w Inowrocławiu pasmo wstydu i klęsk. I naprawdę, niewiele zmienia w tej sytuacji jedna wygrana ze Śląskiem. Bo co po niej, i po chwilowej radości z nią związanej, skoro trzy dni później przyszła klapa w postaci 61 punktów zdobytych i aż 118 straconych w derbowym meczu w Bydgoszczy? Nawet Milos Sporar nie miał już na to pomysłu i odszedł. A dni mijają, a trenera nadal brak...

17. Zetkama Doral Nysa Kłodzko (0-5)

Kłodzczanie są czerwoną latarnią ligi, przegrywają mecz za meczem. Z beniaminkiem ze stolicy, z którym powinni wygrać, zważywszy na miejsce (własna hala) i tragiczny wynik gości kilka dni wcześniej, przegrali aż 20-oma punktami. Odszedł Radosław Hyży, zawitał trener który po sukcesach u boku Jacka Winnickiego, nieco zniknął z pola widzenia. Czy Marcin Grygowicz odmieni oblicze Zetkamy?

Źródło artykułu: