Wstydliwa porażka Kinga Szczecin. Marek Łukomski: Założenia zostały w szatni

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Marek Łukomski
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Marek Łukomski

Siarka Tarnobrzeg ma patent na Kinga Szczecin. Podopieczni Zbigniewa Pyszniaka dwukrotnie ograli ekipę Marka Łukomskiego, która tym samym oddaliła się od gry w play-off. Te porażki mogą się odbić czkawką za kilka tygodni.

- Gratulacje dla zespołu z Tarnobrzega, który wygrał absolutnie zasłużenie. Powiem szczerze, że trudno cokolwiek mądrego powiedzieć po takim spotkaniu. Przyjechaliśmy tutaj z nadzieją na kolejne zwycięstwo, które przybliżyłoby naszą drużynę do gry w play-off. Mieliśmy swoje złożenia, ale one zostały w szatni. Kompletnie ich nie realizowaliśmy - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Marek Łukomski, szkoleniowiec Kinga.

Szczecinianie do Tarnobrzega przyjechali podbudowani wysokim zwycięstwem nad Polskim Cukrem Toruń. Byli faworytem starcia z Siarką, która praktycznie "jedną nogą" jest już w I lidze.

Mimo tego faktu tarnobrzeżanie nie poddają się, twardo walczą z kolejnymi rywalami. Szukają swoich szans w starciach z mocniejszymi. W sobotę znaleźli sposób na ekipę Łukomskiego. Swoich punktów szukali w "pomalowanym" - tam nie do zatrzymania był Tomasz Wojdyła, który skompletował kolejne double-double w tym sezonie.

Nic nie robił sobie z obecności silniejszych i skoczniejszych: Zacha Robbinsa i Zane'a Knowlesa. Obaj to byli koszykarze Siarki Tarnobrzeg. W sobotnim spotkaniu nie wypadli najlepiej.

ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie

- To bardzo frustrująca porażka. Siarka zagrała z dużym sercem i zaangażowaniem, zasłużenie sięgnęła po wygraną. My mieliśmy spore problemy na dystansie, nie mogliśmy się wstrzelić - zauważył Robbins.

- My powinniśmy ten mecz wygrać. Porażka oddala nas od play-off - dodał Amerykanin.

King Szczecin na swoim koncie ma 13 zwycięstw i 12 porażek.

Komentarze (0)