Bardzo zmienną formę prezentują w tym sezonie koszykarze Kinga Szczecin. W minionym tygodniu podopieczni Marka Łukomskiego w świetnym stylu pokonali na wyjeździe Polski Cukier Toruń 87:65.
Szczecinianie byli znakomicie dysponowani rzutowo tamtego dnia - trafili aż 14 z 28 rzutów z dystansu. Wszyscy koszykarze zapunktowali.
Wydawało się, że uskrzydleni szczecinianie nie będą mieli większych problemów w starciu z autsajderem PLK, Siarką Tarnobrzeg.
W tym sezonie w rozgrywkach PLK wszystko jest jednak możliwe. Tarnobrzeżanie pokazali spory charakter, mimo że Zbigniew Pyszniak rotował praktycznie tylko "szóstką" zawodników (Piotr Pandura pojawił się na parkiecie na dwie minuty).
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze
Szczecinianie nie umieli sobie poradzić z agresywnie grającą Siarką. Goście byli fatalnie dysponowani rzutowo. Trafili zaledwie jeden z 24 rzutów z dystansu! Byli o krok od dołączenia do grona zespołów, które w całym meczu nie zapisałyby celnej "trójki" na swoim koncie.
Portal PulsBasketu wyliczył 13 drużyn. Ostatni raz takie spotkanie miało miejsce 28 października 2015 roku. Wtedy AZS Koszalin przestrzelił dziesięć rzutów z dystansu, ale mimo wszystko zdołał ograć BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 67:65.
Trener Łukomski ma o czym myśleć. Wstydliwa porażka w Tarnobrzegu może znacząco pokrzyżować plany szczecińskiej drużyny w walce o play-off.