Za faworyta środowej batalii z całą pewnością uchodzili koszykarze z Krosna. Wcześniej wygrali bowiem pięć meczów z rzędu, a w całym sezonie już jedenaście. Jak na beniaminka PLK, to naprawdę kapitalny wynik na tym etapie rozgrywek. Gospodarze mieli jednak ochotę na więcej. Tyle że szansę na szóstą wygraną z rzędu dosłownie wypuścili z rąk!
Uwagę w pierwszej kolejności należy poświęcić ostatnim fragmentom spotkania, bo w nich działo się najwięcej, a od emocji aż kipiało. Jeszcze na nieco ponad 40 sekund do końcowej syreny gospodarze prowadzili z rywalem 79:76. Po raz kolejny jednak okazało się, że 40 sekund to mnóstwo czasu na to, by odwrócić losy pojedynku.
15 sekund przez końcem czwartej kwarty (79:78 dla Miasta Szkła) piłkę stracił Chris Czerapowicz. Sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Krzysztof Szubarga, ale jego rajd po koszem okazał się nieskuteczny. Wtedy piłkę pod atakowaną tablicą wywalczył Przemysław Żołnierewicz, który zdobył dwa punkty równo z syreną końcową, zostając bohaterem pojedynku.
Koszykarze Asseco po raz kolejny pokazali wielkie serce do walki. Kilka dni temu wygrali w podobnych okolicznościach, kiedy to po rzucie Wojciecha Czerlonki w ostatniej sekundzie meczu, ograli MKS Dąbrowa Górnicza.
ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę
W środowym meczu w Krośnie niewiele jednak wskazywało na to, by świetna passa beniaminka PLK miała zostać przerwana. W drugiej kwarcie gospodarze prowadzili różnicą już 16 punktów. Gdynianie znowu jednak udowodnili, że potrafią świetnie finiszować i co ważniejsze, nie składają broni nawet wtedy, kiedy sytuacja wydaje się beznadziejna.
A koszykarze Miasta Szkła Krosno? Cóż, tym razem przegrali na własne życzenie. Mimo to, z całą pewnością w tym sezonie napsują krwi jeszcze niejednemu rywalowi.
Miasto Szkła Krosno - Asseco Gdynia 79:80 (24:18, 24:20, 14:16, 17:26)
Miasto Szkła: Czerapowicz 15, Maddox 12, Wyka 10, Hajrić 9, Oczkowicz 9, Woolridge 8, Dłuski 8, Pita 5, Bręk 3, Rduch.
Asseco: Szubarga 24, Ponitka 16, Matczak 10, Szczotka 10, Żołnierewicz 10, Put 8, Witliński 2, Konopatz, Jankowski, Czerlonko.