Po pokonaniu Astorii Bydgoszcz (77:74) i wyjazdowej wygranej w Radomiu (71:57), apetyty w Lesznie, już i tak od początku sezonu dość spore, zapewne jeszcze wzrosły. Na ten moment Jamalex Polonia to bowiem szósta siła w lidze, w dodatku z takim samym bilansem jak wyprzedzający ją różnicą małych punktów mocny GTK Gliwice.
Przed sezonem w Lesznie mogły być niemniej pewne obawy, jak ten sezon będzie przebiegał. Już widać natomiast, że będzie to dobry rok. - Mamy w składzie wielu zawodników, którzy nie posiadają za dużo doświadczenia na poziomie I ligi, ale z każdym meczem stajemy się coraz bardziej pewni siebie i dojrzalsi - tłumaczy Radosław Trubacz.
Zresztą rzucający lub też niski skrzydłowy Polonii sam ma za sobą bardzo dobry mecz przeciwko rezerwom Rosy Radom. Zdobył w nim 15 punktów - wszystkie rzutami dystansowymi (5/6). Do tego dołożył jeszcze 2 przechwyty i blok. - To prawda, był to udany mecz z mojej strony, jednak o zwycięstwie zadecydowała dobra gra całej drużyny w obronie. Straciliśmy tylko 57 punktów na wyjeździe, co jest bardzo dobrym wynikiem - zaznacza 22-letni zawodnik.
Poprzeczka jednak rośnie. W 18. kolejce do Leszna zawita Legia, która wygrała ostatnich 8 spotkań. Z drugiej strony przed nią także trudne zadanie, bo na terenie beniaminka jak dotąd triumfował jedynie GKS Tychy. Zapowiada się zatem bardzo interesujące widowisko. Może i lekkim faworytem będą przyjezdni, ale gospodarze na pewno postawią twarde warunki.
- Nie wiem, czy Legia ten mecz przegra, ale gramy u siebie i z pomocą kibiców damy z siebie wszystko, żeby dwa punkty zostały w Lesznie, co może nam pozwolić wskoczyć w tabeli jeszcze wyżej - kończy Trubacz.
ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: to, co przeżyłam, było dla mnie dramatem