Żelazna obrona Besiktasu za mocna na Stelmet BC. "Nie mieliśmy pomysłu"

WP SportoweFakty / Łukasz Koszarek
WP SportoweFakty / Łukasz Koszarek

Stelmet BC Zielona Góra w drugiej połowie wtorkowego spotkania z Besiktasem Stambuł nie znalazł pomysłu na defensywę Turków, przez co mistrzowie Polski przegrali mecz w ramach Basketball Champions League 66:84.

Zielonogórscy kibice radowali się grą Stelmetu BC Zielona Góra w pierwszej i drugiej kwarcie. Przez chwilę biało-zieloni osiągnęli nawet dwucyfrową przewagę nad Besiktasem Stambuł. Dobre nastroje fanów zgromadzonych w hali CRS zakończyły się w trzeciej odsłonie spotkania, w której podopieczni Artura Gronka przegrali 10:20. W ostatniej części meczu zespół z Winnego Grodu zdobył z kolei 12 oczek mniej niż rywale, czego efektem była wysoka przegrana we własnym obiekcie.

- Wydaje się, że w pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze. W drugiej natomiast Besiktas świetnie spisał się w obronie, rywale rotowali przy każdym, nie było żadnego wolnego miejsca i nie mieliśmy żadnego pomysłu, jak rozbić taką defensywę -mówi Łukasz Koszarek.

Kapitan mistrzów Polski nie uważa, że Stelmetowi BC zabrakło motywacji już po trzeciej kwarcie. Prawda jest jednak taka, że w ekipie z Zielonej Góry brakowało zawodnika, który weźmie ciężar gry na swoje barki i poprowadzi drużynę w kierunku odrabiania strat. - Jeszcze walczyliśmy, ale nie mogliśmy nic zrobić w ataku i to nie chodzi o to, że nie wychodziło, tylko o to, że, nie mieliśmy punktu zaczepienia, nie było z czego zdobywać punkty. Karol Gruszecki trafił pięć punktów, ale to bardziej z indywidualnych akcji - dodaje rozgrywający Stelmetu BC.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Mechanicy na Dakarze - ktoś nie śpi, by jechać mógł ktoś (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

[/color]

Komentarze (5)
ko2
4.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zadane pytanie czy potrzebne są roszady kadrowe, TAK i z uporem maniaka będę powtarzał,że TRENER, niestety brak doświadczenia widać niemal w każdym meczu!!!! Nie ujmuję trenerowi wiedzy koszyka Czytaj całość
avatar
Henryk
4.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nic dodać,nic ująć Kapitanie, na razie poziom koszykówki europejskiej to trochę za wysokie progi dla "kieszeni" polskich sponsorów, po prostu długo jeszcze nie będzie Nas stać na takich Zawodni Czytaj całość