[tag=1793]
TBV Start Lublin[/tag] w sporych tarapatach na początku sezonu 2016/2017. Szósta porażka z rzędu wprowadziła sporo nerwowości w obozie lubelskiego klubu. Podopieczni Andreja Żakelja przegrali na własnym parkiecie z AZS-em Koszalin (68:74).
- AZS grał od nas mądrzej, zwłaszcza w drugiej połowie. Było widać, że bardziej chce tego zwycięstwa - tłumaczy słoweński szkoleniowiec lubelskiego zespołu.
TBV Start, podobnie jak w poprzednich spotkaniach, dobrze otworzył mecz. Gospodarze w połowie drugiej kwarty prowadzili już różnicą 14 punktów. Dobrze jak zwykle grali obcokrajowcy: Stefan Balmazovic-Brandon Peterson. To oni dostarczali większość punktów.
Jednak od stanu 11:25 goście z Koszalina ruszyli do ataku. Sygnał do odrabiania strat dał Sławomir Sikora, który w krótkim odstępie czasu zdobył sześć "oczek". Akademikom jeszcze w trakcie trwania drugiej kwarty udało się zredukować niemal całą przewagę (31:32).
ZOBACZ WIDEO Człowiek instytucja. Jubileusz Janusza Czerwińskiego (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Po przerwie gra TBV Startu wyglądała jeszcze gorzej. Gospodarze kompletnie oddali inicjatywę, pozwalając AZS-owi zbudować sporą przewagę punktową. I to właśnie gra w drugich połowach jest jednym z głównych problemów lubelskiego zespołu.
- Trudno cokolwiek powiedzieć po tych wszystkich porażkach, które ponieśliśmy w podobnym stylu. Cały czas próbuję rozgryźć, co dzieje się z drużyną po przerwie. Trudno to zrozumieć, bo w pierwszej połowie gramy agresywnie, z energią, uważnie w obronie. Później tego nie ma. Nasza gra sypie się jak domek z kart - zauważa Żakelj.
- Wszystko w koszykówce zaczyna się od defensywy. Jeśli nie broni się agresywnie, to nie klei się także gra w ofensywie. Brakuje pewności siebie. To jest prosta zależność - dodaje.
Nie najlepiej wygląda także gra poszczególnych zawodników. Zawodzą rozgrywający: Doug Wiggins i Jan Grzeliński. Polacy również nie prezentują najwyższej formy. Klub zdecydował się na ponowną współpracę z Nickiem Kelloggem, który ma być lekiem na problemy TBV Startu.
- Niektórzy, nie wszyscy, zawodnicy muszą zmienić swoje podejście do obowiązków, klubu i drużyny. W przeciwnym razie będziemy mieli jeszcze większe kłopoty. Ja jako trener biorę oczywiście pełną odpowiedzialność za wyniki - szczerze przyznaje słoweński szkoleniowiec.
Lublinianie mają problem, bo inne ekipy zaczynają odjeżdżać. Miasto Szkła Krosno ma już cztery zwycięstwa, Asseco Gdynia - trzy, a AZS Koszalin - dwa. Przed ekipą Żakelja mecz prawdy w Gdyni (poniedziałek, 19:00).