34-0! Niezwykła seria Stelmetu nadal trwa!

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Forteca w Winnym Grodzie nie została sforsowana od 34 spotkań! Mistrzowie Polski potwierdzili wyśmienitą formę, wygrywając przed własną publicznością z Treflem Sopot. Stelmet zagrał znakomicie w ataku, przekraczając granicę 100 punktów.

Zespół Sasy Filipovskiego w ostatnich tygodniach ewidentnie złapał wiatr w żagle. Zielonogórzanie zachwycają niemalże na każdym kroku. Na dodatek są nieprzewidywalni - o ile kiepsko sobie radzą na własnym parkiecie w europejskich pucharach, o tyle w lidze są nietykalni. W tym sezonie wygrali wszystkie dwanaście meczów u siebie, ale ich seria ogólnie trwa znacznie dłużej.

Zgodnie z przewidywaniami drużyna z Trójmiasta nie zdołała się postawić. Już w pierwszej połowie sopocianie wyraźnie odstawali i po dwudziestu minutach gry przegrywali różnicą 27 punktów. Po przerwie udało im się nieco zmniejszyć rozmiary porażki, ale nie miało to żadnego wpływu na całokształt. Obrońcy tytułu spisali się bez zarzutów i potwierdzili, że są przynajmniej o klasę lepsi.

Stelmet udowodnił zarazem, że jest mocny po obu stronach parkietu. W pierwszej zdusił przeciwnika, pozwalając mu na zdobycie raptem 30 punktów. Natomiast w ofensywie zielonogórzanie utrzymywali solidny poziom przez całe starcie, ale zdecydowanie najlepiej wypadli w drugiej kwarcie. Wówczas to wzbogacili swój dorobek aż o 35 punktów.

Znakomite zawody rozegrał Szymon Szewczyk. Zwykle doświadczony koszykarz jest w cieniu liderów, ale tym razem wyszedł na pierwszy plan. 33-letni zawodnik zdobył aż 21 punktów (7/9 z gry) i zebrał 7 piłek. W ogóle ciężar odpowiedzialności spadł na barki Polaków, którzy nie zawiedli - dobre zawody rozegrali również Przemysław Zamojski, Mateusz Ponitka, Łukasz Koszarek czy Adam Hrycaniuk. Wszyscy wymienieni gracze uzbierali przynajmniej 11 "oczek".

Trefl, który został pozbawiony Tyreeka Durena, nie miał argumentów. Mimo że goście rzucali naprawdę przyzwoicie z dystansu, to nie byli aż tak skuteczni w grze bliżej kosza. Zresztą wyraźnie przegrali walkę o zbiórki. Najlepszym strzelcem żółto-czarnych był Ater Majok, który zapisał na swoje konto 18 punktów.

Stelmet BC Zielona Góra - Trefl Sopot 102:79 (22:15, 35:15, 20:25, 25:24)

Stelmet: Szewczyk 21, Zamojski 15, Mateusz Ponitka 15, Hrycaniuk 11, Koszarek 11, Marcel Ponitka 9, Bost 8, Moldoveanu 4, Gruszecki 4, Djurisić 4.

Trefl: Majok 18, Bilinovac 17, Krefft 13, Kulka 11, Sikora 6, Śmigielski 6, Dzierżak 4, Stefański 4, Motylewski 0.

Zobacz wideo: E-sport zyskuje popularność. Niedługo Polska będzie jak Azja?

Komentarze (7)
avatar
marzami
9.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gratki chłopaki:) 
avatar
J. Szymkowiak
8.03.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Braaaaawo! Szanujemy sie panowie, szanujemyyy. 
avatar
Skb
8.03.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Złoto Chłopaki !! ZASTAL !! 
avatar
Reixen ZG
8.03.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Brawo. Widać, że jest forma w zespole. Teraz tylko bez kontuzji pokonać Kutno i możemy zaciskać kciuki na Gran Canarię. Może mała sensacja? 
avatar
ECSfan
8.03.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Super, że pograł Szewczyk ale najbardziej osobiście mnie cieszy młody Ponitka, czuć wielki talent i umiejętności, za 3 lata może to być nawet czołowy zawodnik, ale pewnie wyląduje w końcu w NCA Czytaj całość