W sobotnie popołudnie ACK UTH Rosa odniosła bardzo ważne zwycięstwo w 26. kolejce pierwszej ligi, pokonując pewnie KKS Mickiewicz Romus Katowice 93:71. Gospodarze zagrali wzmocnieni zawodnikami z podwójnymi licencjami - poza obecnymi zawsze w składzie Jakubem Schenkiem i Filipem Zegzułą, w kadrze znaleźli się jeszcze Łukasz Bonarek i Damian Jeszke. Obaj skrzydłowi mieli znaczący wkład w wygraną.
Kluczowy dla końcowego rezultatu okazał się przełom pierwszej i drugiej połowy, kiedy radomianie wypracowali przewagę. - Trener uczulał nas na trzecią kwartę, ponieważ w tym sezonie wychodziliśmy nieskoncentrowani na drugą połowę i traciliśmy łatwe punkty, wobec czego ciężko było nam w końcówce - podkreślił Bonarek. - Tym razem tak nie było, wygraliśmy i cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa. Mamy nadzieję, że play-offy będą nasze - dodał.
22-latek był, wraz z Jeszke, najskuteczniejszym strzelcem UTH Rosy w sobotnim spotkaniu. Przez 18,5 minuty spędzone na parkiecie zapisał na swoim koncie 14 punktów, notując skuteczność 6/12 z gry (w tym 1/4 z dystansu). Ponadto miał trzy zbiórki i dwie asysty.
Czy trudno było skrzydłowemu powrócić do pierwszoligowej rzeczywistości po ogromnym sukcesie pierwszej drużyny Rosy, czyli zdobyciu Pucharu Polski? - Nie jest ciężko. To po prostu kwestia koncentracji. Do każdego meczu trzeba podejść skupionym w stu procentach, czy to jest finał Pucharu Polski, czy pierwsza liga. Nie ma to znaczenia, trzeba grać swoje - odpowiedział.
Po triumfie z katowiczanami podopieczni Karola Gutkowskiego awansowali o jedną lokatę w tabeli. Obecnie znajdują się na ósmym miejscu, dającym prawo gry w fazie play-off. - To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne, gdyż jest ścisk w tabeli i mogą później decydować małe punkty - zwrócił uwagę Bonarek. Znajdujące się niżej trzy zespoły tracą bowiem zaledwie jedno "oczko" do rezerw Rosy.
Do zakończenia rundy zasadniczej pozostały cztery kolejki. - Musimy teraz wygrywać mecze u siebie, bo mamy bardzo trudnych przeciwników na wyjazdach, Krosno i Tychy, więc o wygrane będzie tam bardzo trudno, choć liczymy oczywiście na pozytywne wyniki - zaznaczył skrzydłowy. - Trzeba się skoncentrować na spotkaniach u siebie i myślę, że przy odrobinie szczęścia te play-offy będą - podał receptę na zrealizowanie przedsezonowego celu.