Bardzo efektowne zwycięstwo zespołowo grającej ACK UTH Rosy

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

Wzmocnione zawodnikami z podwójnymi licencjami rezerwy Rosy pokonały ekipę z Katowic 93:71. Kluczowy dla końcowego rezultatu okazał się przełom drugiej i trzeciej kwarty.

Wprawdzie spotkanie rozpoczęło się po myśli gospodarzy, którzy prowadzili 9:2 po "trójce" Macieja Bojanowskiego, ale potem gra się wyrównała. Trwała walka kosz za kosz, a żadnej z drużyn nie udało się "odskoczyć" na choćby kilka punktów. W ostatnich fragmentach premierowej odsłony radomianie podkręcili tempo - najpierw zespołową akcję na punkty zamienił Łukasz Bonarek, a po chwili kontratak zakończył Jakub Stanios.

Dobra postawa gości w defensywie na początku drugiej kwarty zmusiła rywali do popełnienia kilku błędów. Po akcji najskuteczniejszego w swoich szeregach Łukasza Grzegorzewskiego ekipa z Katowic zniwelowała stratę do zaledwie jednego "oczka" (30:31), zaś po chwili minimalnie prowadziła.

Kolejne minuty to "radosny basket" z obu stron, z dużą liczbą strat i nieprzemyślanych zagrań. Zakończył je, sfinalizowany przez Mateusza Gosa, szybki atak. Zawodnicy Mickiewicza często próbowali rzutów zza linii 6,75 m, ale żaden z nich nie znalazł drogi do kosza. Ta sztuka udała się natomiast Konradowi Kapturskiemu (40:36), więc o czas poprosił Adam Kubaszczyk. Przez następnych kilkaset sekund dominowała defensywa. Celne próby Staniosa i Filipa Zegzuły z dystansu dały miejscowym prowadzenie 52:40 przy zejściu do szatni.

Przełom drugiej i trzeciej kwarty okazał się kluczowy dla końcowego rezultatu. Po powrocie na parkiet ofensywę UTH Rosy rozpoczął efektowny wsad Damiana Jeszke. Od tego momentu jego drużyna systematycznie powiększała przewagę, by po "trójce" Bonarka i lay-upie wymienionego wcześniej kolegi wygrywać 66:45. Grzegorzewski celnie przymierzył "zza łuku" (55:70), a pod koniec trzeciej i na początku czwartej odsłony prezentował się na tyle dobrze, że jego zespół zdołał zmniejszyć dystans do dziesięciu punktów (71:61).

To było jednak maksimum gości w sobotnie popołudnie. Wrzucony kolejny bieg w wykonaniu gospodarzy oraz wzmocniona obrona nie pozwoliły przeciwnikom przez długą chwilę zdobyć ani jednego "oczka". Po alley-oopie duetu Jakub Schenk - Bonarek rezultat wynosił 77:61. Zareagował na to opiekun katowiczan, wykorzystując przerwę. Podopieczni Karola Gutkowskiego kontrolowali jednak do końca przebieg boiskowych wydarzeń.

Rezerwy Rosy zagrały bardzo zespołowo. Aż pięciu zawodników zdobyło ponad 10 punktów. Gościom nie pomogły 22 "oczka" Kamila Nowaka.
ACK UTH Rosa Radom - AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice 93:71 (28:25, 24:15, 19:19, 22:12)

ACK UTH Rosa: Bonarek 14, Jeszke 14, Zegzuła 11, Bojanowski 11, Sadło 11, Kapturski 7, Cetnar 7, Schenk 6, Stanios 5, Gos 5, Sobuta 2.

AZS AWF Mickiewicz-Romus:
Nowak 22, Grzegorzewski 18, Gospodarek 8, Piotrkowski 8, Wieczorek 8, Szczypka 4, Leszczyński 2, Migała 1, Kozak 0, Kurdubski 0.

Źródło artykułu: