Właściwie od samego początku podopieczni Tane Spaseva dyktowali warunki gry. Żółto-niebiescy grali przyzwoicie nie tylko w ataku, ale również w defensywie. Gospodarze skutecznie uniemożliwiali zdobywanie punktów ekipie z Koszalina, która długo czekała na pierwsze trafienie. Później było nieco lepiej, ale wciąż przeważali koszykarze Asseco.
W gdyńskim zespole dobrze prezentowali Filip Matczak, Przemysław Żołnierewicz oraz Anthony Hickey. Wymieniony tercet sprawiał mnóstwo problemów akademikom, którzy w drugiej kwarcie zaliczyli kolejny impas. Drużyna Davida Dedka była niestabilna i nic dziwnego, że nie potrafiła objąć prowadzenia.
Gospodarze zadali decydujący cios po przerwie. W trzeciej odsłonie żółto-niebiescy wykorzystali kolejny kiepski fragment rywala i odskoczyli w pewnym momencie nawet na szesnaście punktów. Już wtedy stało się jasne, że AZS nie zdoła zniwelować deficytu i tym samym wróci do domu na tarczy.
Wprawdzie przyjezdni próbowali jeszcze odwrócić losy tego spotkania. Mało tego, w ostatniej kwarcie wreszcie zagrali naprawdę dobrze w ofensywie, ale było już zdecydowanie za późno na to, żeby zredukować straty. Dwoił się i troił Ra'shad James, lecz amerykański rozgrywający bez wyraźnego wsparcia nie mógł wiele zdziałać. Warto jednak odnotować, że 31-letni koszykarz zapisał na swoje konto aż 31 punktów, czyli niemal połowę dorobku całego zespołu.
Asseco zagrało niezłe zawody. W każdym razie nie było aż tak chimeryczne jak zwykle. Długo przeważało, choć w ataku wypadło raczej przeciętnie. Niemniej gdynianie mieli znacznie więcej opcji w ofensywie. Czterech koszykarzy uzbierało przynajmniej 10 punktów. Najlepszy był wspomniany wcześniej Żołnierewicz. 20-letni zawodnik miał problemy ze skutecznością, ale mimo wszystko uzbierał 16 "oczek", 8 zbiórek, 2 asysty oraz 3 przechwyty.
Ekipa Spaseva odniosła siódmą wygraną w dziesiątym spotkaniu i wciąż jest w ścisłej czołówce Tauron Basket Ligi. Natomiast AZS Koszalin doznał już szóstej porażki i zajmuje ósmą lokatę w tabeli. W szeregach akademików zabrakło lepszej postawy Patrika Audy, który rozegrał jedno z najsłabszych spotkań w tym sezonie w lidze. Poza tym nie zachwycił też były gracz gdynian AJ Walton.
Asseco Gdynia - AZS Koszalin 71:63 (20:15, 19:17, 15:9, 17:22)
Asseco: Żołnierewicz 16, Hickey 14, Kowalczyk 12, Matczak 10, Parzeński 9, Frasunkiewicz 8, Kaplanović 2, Szczotka 0, Morozow 0.
AZS: James 31, Auda 6, Dąbrowski 6, Łukasiak 5, Walton 4, Mielczarek 4, Dymała 2, Walker 2, Witliński 2, Austin 1, Wadowski 0.