[b]
Pierwszy zawodnik już "poleciał"[/b]
Działacze Trefla Sopot mają już dość porażek własnej drużyny. Po kolejnej przegranej w Tauron Basket Lidze, z MKS-em Dąbrowa Górnicza, zarząd klubu odsunął Grzegorza Surmacza od składu pierwszego zespołu. To jego wskazano jako winnego słabych wyników żółto-czarnych.
Nie ma co ukrywać, że taka decyzja była spowodowana fatalną formą zawodnika na początku obecnego sezonu. Grzegorz Surmacz miał być jednym z wiodących graczy w zespole Zorana Marticia, ale jego dyspozycja była daleka od optymalnej. Koszykarz w pierwszych ośmiu meczach TBL przeciętnie na parkiecie spędzał 24 minuty, zdobywając w tym czasie tylko 5,6 punktu i pięć zbiórek.
W poniedziałek obie strony rozwiązały umowę za porozumieniem stron. Zawodnik jest obecnie bez klubu, ale na dniach ma związać się kontraktem z nową drużyną.
Przełamać fatalną passę
Trefl zaczął obecny sezon od bilansu 0:8. W Sopocie zdają sobie sprawę z tego, że bardzo trudno będzie cokolwiek osiągnąć w tym sezonie. Klub w tej chwili rozważa jednak dwa warianty, o czym wspomniał w słoweńskiej prasie Zoran Martić, opiekun żółto-czarnych.
Pierwsza opcja zakłada dokończenie rozgrywek z tym składem, ale jeszcze większą rolę mieliby odgrywać młodzi gracze, tak aby nabrali niezbędnego doświadczenia na kolejny sezon. Drugi wariant to pozyskanie jednego dwóch koszykarzy, którzy "zrobiliby" różnicę. Na dniach mamy poznać decyzję zarządu Trefla.
AZS też podrażniony
Koszalinianie do Trójmiasta przyjadą po szóste zwycięstwo w tym sezonie. AZS chce się zrehabilitować za porażkę w starciu z PGE Turowem Zgorzelec. O porażce Akademików zadecydowały... rzuty wolny. Wicemistrzowie Polski na linii stawali aż 38-krotnie (AZS tylko dziewięciokrotnie)!
- My rzucaliśmy tylko dziewięć razy, trafiając sześć rzutów, a PGE Turów zdobył w ten sposób aż 27 oczek. To była najważniejsza różnica w tym spotkaniu - przyznał po meczu David Dedek, któremu nie udało się przełamać fatalnej passy AZS-u w Zgorzelcu. To była już 16. porażka z rzędu Akademików!
[b]
Walton i Walker odnajdą formę?[/b]
Dużo do udowodnienia w starciu z Treflem Sopot mają A.J. Walton i Ty Walker, którzy przeciwko PGE Turowowi Zgorzelec zagrali fatalne zawody. Amerykański rozgrywający po raz pierwszy w swojej zawodowej karierze nie wpisał się na listę strzelców. Walton zagrał fatalne zawody. W ciągu 17 minut na parkiecie przestrzelił wszystkie rzutów z gry, a na dodatek popełnił cztery przewinienia.
Walker na parkiecie spędził tylko trzy minuty, nie oddając w tym czasie nawet rzutu. David Dedek nie miał z tych zawodników za dużego pożytku w piątkowym spotkaniu. Słoweniec liczy na to, że obaj się przełamią z Treflem.
James znów pofruwa?
Ra'Shad James potrafi fruwać i to całkiem wysoko. Mimo że rozegrał zaledwie kilka spotkań w TBL, to przyzwyczaił kibiców do tego, iż niemal w każdym meczu popisuje się efektownymi wsadami. Nie inaczej było w pojedynku z PGE Turowem Zgorzelec.
Zawodnik w starciu z wicemistrzami Polski zdobył 31 punktów (6/14, 6/12 za trzy, 1/4 za jeden). Do swojego dorobku dołożył pięć asyst i trzy zbiórki.
Na pozycjach 1-2 w szeregach Trefla Sopot trudno znaleźć zawodnika, który mógłby skutecznie powstrzymać Jamesa. Amerykanin jest niesamowitym atletą i często korzysta z tego atutu.
Wtorkowe spotkanie będzie rozegrane awansem z 17. kolejki. Zawody rozpoczną się o godzinie 19:00 w Hali Stulecia.