W piątek po dramatycznym spotkaniu pokonali reprezentację Wielkiej Brytanii i utrzymali się w grze. W połowie czwartej kwarty Polacy przegrywali już dziewięcioma punktami, ale zdołali doprowadzić do dogrywki. W niej okazali się skuteczniejsi - wygrali tę część meczu 13:11.
[ad=rectangle]
- Uważam, że z meczu na mecz gramy coraz lepiej. W ataku się poprawiliśmy, ale przede wszystkim w obronie gramy solidnie - podkreśla Mikołaj Witliński, podkoszowy, który w tym meczu uzyskał klasyczne double-double (11 punktów i 11 zbiórek).
Biało-Czerwoni bardzo dzielnie walczą o pozostanie w elicie. Warto pamiętać o tym, że w piątkowy wieczór w drużynie zabrakło Przemysława Żołnierewicza i Damiana Jeszkego. - Zdaliśmy sobie sprawę, że w tej sytuacji musi zagrać cała drużyna, a nie tylko pojedyncze jednostki. Myślę, że bardzo się zjednoczyliśmy jako zespół - dodaje Witliński.
W niedzielę Polacy zagrają ze Słowenią, którą w tym turnieju zdołali już ograć. 15 lipca Biało-Czerwoni wygrali 58:50. - Myślę, że najbardziej trzeba będzie ograniczyć Nikolicia. Jest to ich najlepszy strzelec oraz motor napędowy, dlatego będzie dla nas najgroźniejszy - zaznacza polski podkoszowy.