Pojedynek pod pełną kontrolą. Rosa lepsza od Asseco

Koszykarze Rosy w pełni zasłużenie pokonali w niedzielę w Gdyni miejscowy zespół Asseco. Tym samym radomianie zrehabilitowali się swoim kibicom za dwie porażki z rzędu.

W dwóch poprzednich pojedynkach radomian zgubiła nieco defensywa. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego trener Wojciech Kamiński, który podkreślał, że to właśnie ten element będzie kluczem do sukcesy w niedzielnej batalii z Asseco. Szkoleniowiec Rosy gwarantował, że jego podopieczni znowu pokażą, co to znaczy twarda obrona i słowa dotrzymał. Bez dwóch zdań to właśnie szczelna formacja w defensywie sprawiła, że po końcowej syrenie to właśnie goście mogli wznieść ręce w geście triumfu.
[ad=rectangle]
Podopieczni trenera Kamińskiego byli też tego dnia bardziej skuteczni od rywala, popełniali mniej błędów i w zasadzie, co ważne, od drugiej kwarty całkowicie kontrolowali to, co działo się na parkiecie. Co prawda ich przewaga początkowo nie była duża, ale jako że w spotkaniu oba zespoły starały się mocno bronić, nawet 10 "oczek" straty oznaczało już poważne tarapaty dla gospodarzy.

Gdynianie w grze byli w zasadzie tylko przez pierwszych dziesięć minut spotkania. Z każdą kolejną minutą kontrolę nad pojedynkiem zaczęli przejmować jednak goście. Pod koniec trzeciej kwarty ich przewaga sięgnęła 19 punktów i już wtedy niemal jasne stało się to, że nic złego Rosie w tym meczu przydarzyć się już nie może.

W ostatniej kwarcie gospodarze próbowali jeszcze gonić rywala, ale było już na to stanowczo za późno. Koszykarze Rosy nie dali już rywalom zbliżyć się do siebie na tyle, by nadzieja kibiców w Gdyni jeszcze odżyła.

Nie da się ukryć, że w szeregach gospodarzy zawiódł w tym pojedynku A.J. Walton. Amerykanin zdobył co prawda 10 punktów i rozdał 6 asyst, ale popełnił też aż 9 strat! To stanowczo za dużo jak na zawodnika tej klasy.

Wśród gości natomiast z bardzo dobrej strony zaprezentował się Robert Witka, który punktował zarówno pod tablicami, jak i na dystansie. W każdym momencie przyjezdni mogli w tym spotkaniu na niego liczyć.

Asseco Gdynia - Rosa Radom 65:77 (17:18, 11:19, 17:24, 20:16)

Asseco: Frasunkiewicz 14, Walton 10, Szczotka 9, Radosavljević 9, Parzeński 8, Galdikas 7, Kowalczyk 5, Matczak 3, Żołnierewicz.

Rosa: Witka 18, Sokołowski 14, Gibson 12, Taylor 9, Turek 8, Adams 5, Zalewski 5, Majewski 4, Szymkiewicz 2.

Źródło artykułu: