Mariusz Karol: Nie było tak strasznie źle

Pomimo dobrego początku meczu, Polpharma Starogard znów musiała uznać wyższość swojego rywala. Farmaceuci przegrali z WKS Śląskiem Wrocław 87:100 i trudno będzie im opuścić ostatnią lokatę w tabeli.

Przed rozpoczęciem niedzielnego pojedynku w szeregach Kociewskich Diabłów zapowiadano metamorfozę. Starogardzianie ostro pracowali przede wszystkim nad obroną pod bacznym okiem Mariusza Karola i wydawało się, że będą w stanie powalczyć z wyżej notowanym rywalem.
[ad=rectangle]
- Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz dla publiczności tutaj w Starogardzie - mówił po zakończeniu starcia, Mariusz Karol. - Akurat tak wyszło, że przyjechał przeciwnik ten jeden z silniejszych, pewnie niektórzy we Wrocławiu oczekują nawet zdobycia medalu - dodał.

O triumfie gości na Kociewiu zadecydowała 3. kwarta, którą podopieczni Emila Rajkovica wygrali różnicą 18 punktów. Świetnie w tym okresie grali Vuk Radivojević oraz Denis Ikovlev, wyróżnić należy także Lawrenca Kinnarda zdobywce 22 punktów i 9 zbiórek. Polpharmie nie pomogła nawet świetna gra Amerykanów.

- Zmierzyliśmy się dzisiaj z drużyną dobrze dysponowaną i to był dla nas problem - kontynuował Karol. - Można powiedzieć, że trafiali dzisiaj za 3 punkty na zawołanie i w trudnych momentach. My staraliśmy się prezentować dobrą grę, dobrą obronę i generalnie nie było tak strasznie źle jak wskazuje wynik - przynajmniej taka jest moja opinia. Troszeczkę zabrakło nam cierpliwości w 3. kwarcie, gdzie zdobyliśmy tylko 7 punktów i było to spowodowane tym, że zawodnicy chcieli znaleźć lepsze pozycje od dobrych, które mieli. Zamiast grać, oddawać rzuty, to szukali jeszcze czegoś, ale okazało się wtedy, że wielokrotnie musieliśmy oddawać rzuty pod presją czasu - analizował.

Po niedzielnej porażce z ekipą z Dolnego Śląska bardzo trudno będzie Polpharmie Starogard Gdański opuścić ostatnią lokatę w tabeli. Do zakończenia rozgrywek dla Farmaceutów pozostało jeszcze 6 kolejek.

- Osobiście uważam, że idziemy w dobrym kierunku i przed nami jeszcze jest sześć spotkań - podkreślał szkoleniowiec Kociewskich Diabłów. - Myślę, że te najważniejsze są jeszcze przed nami, które pozwolą nam zrealizować cel i opuścić ostatnie miejsce w lidze, bo o inne cele bić się już nie możemy, ale chcemy absolutnie opuścić tę ostatnią lokatę. Mam nadzieję, że kibice przyjdą nas dalej dopingować, a gra będzie lepsza z tygodnia na tydzień - zakończył.

Komentarze (0)