Pod koniec października po raz ostatni Sebastian Szymański wybiegł na parkiet podczas spotkania w Tauron Basket Lidze. Od tamtego czasu zawodnik zmagał się z urazem kolana. - Za bardzo prawdopodobnie obciążyłem, a kolano po operacji jeszcze nie jest wystarczająco silne na takie obciążenia i przez to niestety muszę trochę odpocząć - mówił jakiś czas temu Szymański.
[ad=rectangle]
Gracz wrócił już do treningów i całkiem możliwe, że wystąpi w niedzielnym meczu przeciwko AZS Koszalin. - Małymi krokami go wdrażamy. Chciałbym bardzo, aby wszedł w rotację, bo to wartościowy zawodnik, zwłaszcza w ofensywie. Będziemy chcieli wykorzystywać go w większym wymiarze czasowym, ale to też zależy od jego dyspozycji zdrowotnej - mówi Paweł Turkiewicz, szkoleniowiec Wikany Start Lublin.
Szymański wystąpił w trzech meczach Tauron Basket Ligi w barwach Wikany Start Lublin w tym sezonie. Jednakże na parkiecie łącznie spędził 11 minut, w ciągu których zdobył sześć punktów.