Robert Skibniewski w ubiegłym sezonie był ważnym elementem w zespole prowadzonym przez Milivoje Lazica, a później Jerzego Chudeusza. Wiadomo już, że ten drugi nie będzie prowadził Śląska w kolejnym sezonie. A jak wygląda sytuacja 30-letniego rozgrywającego? - Krótko mówiąc czekam na rozwój sytuacji w Śląsku - przyznaje gracz, który w ubiegłym sezonie wrócił do stolicy Dolnego Śląska.
[ad=rectangle]
Skibniewski nie ukrywa, że ważne dla niego będzie to, kto zostanie nowym trenerem wrocławian. - Myślę, że moje pozostanie w Śląsku będzie zależne od decyzji trenera - mówi sam zainteresowany. - Jeśli klub chciałby mnie zatrzymać to uważam, że już dawno byśmy się dogadali - dodaje zawodnik, który w zeszłym sezonie notował 9,3 punktu i 4,5 asysty na mecz.
- Nie po to wracałem do Wrocławia żeby teraz znów wyjeżdżać. Czuję się wrocławianinem i wychowankiem Śląska i chciałbym w nim zostać, ale to jest biznes i nie ode mnie to zależy - otwarcie przyznaje popularny "Skiba", który jest mocno związany z miastem i 17-stokrotnym mistrzem Polski.
Niewykluczone jednak, że w przypadku niepowodzenia rozmów z WKS-em Skibniewski znów będzie musiał zmienić barwy klubowe - Ja jestem przygotowany na wszystko. Trzeba poczekać na rozwój wydarzeń - zapewnia.
Sporą niespodzianką była nieobecność "Skiby" w szerokiej kadrze powołanej przez nowego trenera kadry Mike'a Taylora. - Już wszystko wróciło do porządku dziennego. Co było, to było - przyznaje tajemniczo rozgrywający. - Żyję chwilą obecną, liczy się to co jest tu i teraz i czekam co przyniesie nowy dzień - kończy po chwili Robert Skibniewski.