Michał Jankowski: Byłem do dyspozycji trenera

Przejście Michała Jankowskiego do Polskiego Cukru SIDEn Toruń było hitem transferowym w I lidze. "Jankes" w ostatnim meczu jednak nie załapał się nawet do kadry meczowej Twardych Pierników.

Michał Jankowski nie zagrał w spotkaniu Polskiego Cukru SIDEn Toruń z AZS-em Politechniką Big Plus Poznań. Popularny Jankes normalnie trenuje z drużyną i nie ma poważniejszych problemów zdrowotnych. - Ze zdrowiem wszystko w porządku. Mam jedynie drobne problemy z kostką, w poniedziałek mam jakiś zabieg. Byłem do dyspozycji trenera, aby zagrać z AZS Politechniką Big Plus Poznań - powiedział nam w rozmowie Michał Jankowski.

Do braku Michała Jankowskiego odniósł się także trener toruńskiej drużyny pytany o powody absencji tego gracza w meczowej kadrze.  - Bieżąca sytuacja na parkiecie, na treningach. Zawodnicy, którzy do tej pory występowali w rotacji pokazywali pewną jakość. Michał Jankowski musi się do tego dostosować i wygrać z którymś z nich rywalizację - wyjaśnił na pomeczowej konferencji trener Grzegorz Sowiński.

Jankes całe spotkanie obejrzał więc z perspektywy ławki rezerwowych nie będąc w stroju meczowym. Były zawodnik m.in. Energi Czarnych Słupsk docenił starania drużyny AZS Politechniki Big-Plus Poznań.  - To bardzo ambitny zespół. Widać, że chłopaki traktują to bardziej hobbystycznie. Jednak postawili nam poprzeczkę, próbowali powalczyć. Ale nie wyszło im i przegrali różnicą dwudziestu punktów.  

Do końca sezonu zasadniczego w I lidze pozostały jedynie dwie kolejki. Twarde Pierniki czekają dwa ciężkie spotkania: najpierw wyjazdowy pojedynek z PTG Sokół Łańcut, następnie mecz we własnej hali z MOSiR PBS Bank KHS Krosno. - Do meczu z Krosnem jest daleka droga, aż dwa tygodnie. Teraz w najbliższym spotkaniu z Sokołem Łańcut możemy zapewnić sobie wygranie rundy zasadniczej i na tym się skupiamy. Będziemy chcieli zakończyć to w dobrym stylu i pokazać, że zasługujemy na te pierwsze miejsce - odniósł się do końcówki regularnego sezonu rzucający Polskiego Cukru SIDEn Toruń.

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/b]

Źródło artykułu: