NBA: Solidny Gortat, porażka Wizards. 61 punktów LeBrona Jamesa!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

16 punktów i osiem zbiórek miał [tag=6711]Marcin Gortat[/tag], lecz jego Wizards przerwali serię sześciu zwycięstw z rzędu, przegrywając z Memphis Grizzlies 104:110. Tymczasem [tag=2721]LeBron James[/tag] zdobył 61 punktów!

Marcin Gortat przebywał na parkiecie aż 41 minut. W tym czasie trafił siedem z 12 prób z gry oraz oba rzuty wolne. Dało to w sumie 16 punktów, co było trzecim wynikiem w zespole Czarodziei. Polak zapisał na swoim koncie również osiem zbiórek, trzy asysty oraz przechwyt, przerywając tym samym serię siedmiu kolejnych double-double. Skuteczniejsi od łodzianina byli tylko John Wall i Bradley Beal, którzy zdobyli odpowiednio 23 i 21 punktów.

Po sześciu wygranych z rzędu Wizards musieli uznać wyższość Niedźwiadków z Memphis, którzy od drugiej kwarty rzucali na kapitalnej, 60 proc. skuteczności. Goście mieli nawet 19 punktów przewagi w ostatniej kwarcie, lecz kanonada trójek Wizards zmniejszyła deficyt nawet do dwóch oczek. Kluczową trójkę trafił jednak Tayshaun Prince, który z 21 punktami okazał się bohaterem Grizz.

- Musimy grać na wysokim poziomie i rywalizować przez całe spotkanie, a nie czekać na ostatnie pięć minut - powiedział Trevor Ariza, zdobywca 15 punktów dla Wizards.

Mimo porażki Wizards z bilansem 31-29 nadal zajmują 5. lokatę na Wschodzie.

Washington Wizards - Memphis Grizzlies 104:110 (20:20, 25:30, 19:29, 40:31) (Wall 23, Beal 21, Gortat 16 - Prince 21, Conley 20, Randolph 16)

Pozostałe mecze:

61 punktów LeBrona Jamesa! Mistrz NBA i MVP poprzednich finałów ustanowił rekord kariery i rekord klubu z Florydy. "LBJ" miał 22/33 z gry, trafiając pierwsze osiem trójek. Lider Miami zapisał na swoim koncie także siedem zbiórek i pięć asyst, a Żar pokonał Charlotte Bobcats 124:107.

- Człowiek z góry dał mi niesamowitą możliwość uprawiania koszykówki. Staram się to wykorzystywać każdego dnia. Nie byłoby tego wszystkiego bez zaufania ze strony kolegów i sztabu trenerskiego - powiedział James, który w marcu 2005 roku zdobył 56 punktów.

Do przerwy James miał 24 punkty, a w samej trzeciej kwarcie zdobył ich aż 25. Tym samym przyćmił świetny mecz Ala Jeffersona, który dla Bobcats wywalczył 38 punktów i 19 zbiórek.

Heat wygrali ósmy mecz z rzędu i z bilansem 43-14 są wiceliderami na Wschodzie.

Szalony mecz w Denver. Nuggets przegrali z Timberwolves 128:132, głównie dzięki Kevinowi Love, który zanotował 50. w sezonie double-double! Lider Leśnych Wilków do 33 punktów dołożył również 19 zbiórek.

Z kolei 44. double-double w bieżących rozgrywkach zanotował Andre Drummond z Detroit Pistons. Podkoszowy Tłoków miał 17 punktów i aż 26 zbiórek, co jest jego rekordem życiowym. Pistons pokonali Knicks 96:85 mimo 28 punktów Carmelo Anthony'ego.

Wyniki:

Brooklyn Nets - Chicago Bulls 96:80 (Williams 20, Johnson 19, Pierce 14 - Augustin 16, Butler 13, Gibson 12)

Detroit Pistons - New York Knicks 96:85 (Drummond 17, Stuckey 16, Bynum 16 - Anthony 28, Stoudemire 22, Smith 16)

Miami Heat - Charlotte Bobcats 124:107 (James 61, Bosh 15, Douglas 10 - Jefferson 38, Douglas-Roberts 12, Tolliver 12)

Milwaukee Bucks - Utah Jazz 114:88 (Ilyasova 31, Paczulia 14, Sessions 14 - Kanter 27, Hayward 20, Burks 12)

Denver Nuggets - Minnesota Timberwolves 128:132 (Lawson 31, Chandler 25, Faried 22 - Love 33, Martin 22, Brewer 16)

Portland Trail Blazers - Los Angeles Lakers 106:107 (Aldridge 21, Lillard 20, Lopez 19 - Gasol 22, Meeks 21, Johnson 14)

Sacramento Kings - New Orleans Pelicans 96:89 (Cousins 23, Thomas 22, Gay 14 - Evans 27, Roberts 15, Davis 13)

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: