Do rozpoczęcia nowego sezonu Basket Ligi Kobiet pozostał jeszcze ponad miesiąc. Początkowo w rozgrywkach miało wziąć udział 13 zespołów. Do procesu licencyjnego przystąpiło jednak tylko 10, z czego Energa Toruń nie otrzymała licencji. - Myślę, że liga nie będzie słabsza, ale na pewno mniej liczna. Myślę, że Toruń się pozbiera i będzie dziesięć zespołów. To jest obraz polskiego sportu i w wielu dyscyplinach przetrwają tylko te kluby, które mają bardzo mocnych sponsorów lub szkolą młodzież i mają pomysł na koszykówkę, tak jak my - ocenił sytuację Dariusz Maciejewski.
W najbliższym sezonie będzie także inny system rozgrywek. Po rundzie zasadniczej rozegrany zostanie drugi etap, w którym zespoły zostaną podzielone na te, które walczą o pozycje 1-6 oraz 7-9. - Bardzo dobry pomysł. Myślę, że system jest właściwie idealny. Tak naprawdę to sam taki system proponowałem. Myślę, że jest on bardzo ambitny dla zespołów, które chcą grać wysoko. Myślę, że bardzo ważny będzie każdy mecz. Uważam, że polskiej ligi nie stać na kilkanaście zespołów. Dziesiątka będzie optymalna. Trzymam kciuki za Toruń i mam nadzieję, że się pozbierają. System jest bardzo fajny - stwierdził trener gorzowskich Akademiczek.
Rozgrywki w tym sezonie potrwają do do końca kwietnia, ewentualny piąty mecz finałowy odbędzie się 1. maja. Do wyłonienia medalistów potrzebny będzie trzeci etap, w którym spotkają się cztery najlepsze drużyny, które będą rywalizować o mistrzostwo. - Od początku jest motywacja, żeby być w szóstce, później w czwórce, bo tylko czwórka będzie grała o medale. Koncentracja musi być przez cały sezon - zakończył trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp..