Mariusz Niedbalski (trener Trefla Sopot): Gratuluję moim podopiecznym, ale również gratuluję postawy naszym przeciwnikom i trenerowi Andrzejowi Adamkowi. Mimo kłopotów o których wszyscy wiedzą zagrali bardzo dobry mecz. To był dla nas bardzo trudne spotkanie nieobecność Koszarka skomplikowała i utrudniła nam nieco zadanie. Śniega musieli wspomagać Ponitka i Zamojski i to było dla nas nowe. Cieszę się, że na początku walki w szóstkach wygraliśmy drugi bardzo ciężki mecz wyjazdowy. Tak ułożono terminarz, że mamy trzy wyjazdy na początek, w czwartek gramy w Zielonej Górze.
Andrzej Adamek (trener Asseco Prokomu Gdynia): Włożyliśmy w ten mecz dużo serca, dużo walki, ale przegraliśmy i pozostał żal gdyż przez większość czasu prowadziliśmy. Mieliśmy kłopoty z organizacją gry, ale nic w tym dziwnego skoro straciliśmy mózg naszej drużyny. Po meczu już z przekąsem mówiliśmy, że przegraliśmy przez zbyt dobrą obronę, gdyby piłka po rzucie Michalaka dotknęła obręczy, pewno czas przewidziany na akcję skończyłby się.
Robert Witka (zawodnik Asseco Prokomu Gdynia): Mimo odejścia Łukasza z drużyny jako zespół umieliśmy się pozbierać. Podjęliśmy walkę z Treflem, choć przed spotkaniem byliśmy skazywani na porażkę. Ta przegrana bardzo boli, ale w tym meczu udowodniliśmy, że ambicją i wolą walki możemy jeszcze wiele zdziałać. Duża w tym zasługa naszego trenera, który trzyma nas w kupie i skutecznie mobilizuje.