Pewna wygrana Twardych Pierników - relacja z meczu PC SIDEn Toruń - UMKS Kielce

PC SIDEn Toruń pewnie pokonał we własnej hali UMKS Kielce. Goście grali bardzo ambitnie i do przerwy przegrywali siedmioma punktami. Jednak po powrocie z szatni nie dotrzymali już kroku rywalowi.

Polski Cukier SIDEn Toruń przystąpił do tego spotkania po upokarzającej porażce w Pruszkowie. Twarde Pierniki od początku pojedynku grały bardzo skutecznie i już do przerwy zdobyły więcej punktów niż w trakcie całego ostatniego spotkania. Torunianie wykorzystywali ogromną przewagę, jaką mieli pod koszami. Początek pojedynku to popis w wykonaniu Adama Lisewskiego, który dzielił i rządził pod obręczami.

Podopieczni Eugeniusza Kijewskiego szaleli w ataku, ale nie byli w stanie odskoczyć od rywali, ponieważ po drugiej stronie parkietu jak natchniony grał Marcin Wróbel. Skrzydłowy UMKS Kielce do przerwy sam zdobył 12 punktów. Goście grali bardzo ambitnie starając się walecznością oraz taktyką nadrobić wszystkie braki umiejętności. Kielczanie znajdowali sobie dobre pozycje do rzutu i wykorzystywali je. Głównie dzięki temu beniaminek przegrywał do przerwy tylko 40:47.

- Żeby nawiązać walkę z takimi drużynami jak Polski Cukier SIDEn Toruń musimy zagrać na 100% i mieć trochę szczęścia. Dziś nie zagraliśmy na 100 proc. i nie mieliśmy szczęścia - stwierdził po meczu trener zespołu gości Rafał Gil.

Po powrocie z szatni tempo gry trochę spadło. Koszykarze UMKS Kielce zatracili dobrą skuteczność. Natomiast torunianie spokojnie kontrolowali przebieg gry i powiększali swoją przewagę. Na dodatek Twarde Pierniki miały także trochę szczęścia - gospodarze kilkukrotnie trafiali do kosza przez ręce rywali w ostatnich sekundach akcji. Jednak nie wszystko układało się idealnie dla gospodarzy - urazu doznał Piotr Śmigielski, który do momentu kontuzji miał stuprocentową skuteczność i zdobył 10 punktów przez 12 minut spędzonych na parkiecie. Zawodnik ucierpiał w pozornie niegroźnej sytuacji na środku parkietu.

- Wszystko będzie uzależnione od jego stanu jutro. Teraz mięśnie są rozgrzane. Boli go kostka - powiedział o kontuzji swojego koszykarza trener Eugeniusz Kijewski.

Szkoleniowiec ekipy z Torunia sporo rotował składem. Żaden z torunian nie spędził na boisku więcej niż 30 minut. Może zaprocentować to w trakcie środowej, trudnej, wyjazdowej potyczki z AZS WSGK Polfarmex Kutno. W samej końcówce sobotniego spotkania szansę gry otrzymali zawodnicy rezerwowi, którzy rzadko mają okazję pokazać swoje umiejętności na parkiecie. Przez ponad minutę zagrał chociażby Bartosz Królikowski. Ostatecznie Polski Cukier SIDEn Toruń pokonał UMKS Kielce 82:64.

- Cieszemy się ze zwycięstwa. Myślę, że to dobry prognostyk przed meczem z AZS-em Kutno - mówił na pomeczowej konferencji najlepszy strzelec swojej drużyny Jacek Jarecki.

PC SIDEn Toruń - UMKS Kielce 82:64 (29:20, 18:20, 21:12, 14:12)

PC SIDEn
: J. Jarecki 19, A. Perka 19, M. Kowalewski 10, P. Śmigielski 10, Ł. Żytko 7, A. Lisewski 6, B. Bochno 4, K. Szpyrka 3, S. Sikora 2, R. Szymański 2, R. Plebanek 0.

UMKS
: M. Wróbel 17, R. Król 14, Ł. Fąfara 11, H. Makuch 9, D. Tokarski 3, A. Busz 2, K. Kamecki 2, A. Kijanowski 2, W. Miernik 2, P. Osiakowski 2, P. Bacik 0.

Źródło artykułu: