Mecze tych dwóch zespołów zawsze wzbudzają wielkie emocje, czasami nie tylko te sportowe. W niedzielę w Gorzowie Wielkopolskim tych sportowych zabraknąć z pewnością nie powinno.
Dla Katarzynek niedzielna konfrontacja będzie pierwszą ligową potyczką w 2013 roku. Jak będzie wyglądał debiut? Elmedin Omanić liczy, że będzie on okazały, bowiem do drużyny wracają rekonwalescentki Monika Krawiec i Brittany Spears.
- Monika trenuje solidnie od dłuższego czasu. To oczywiście jeszcze nie jest forma sprzed kontuzji, ale to zawodniczka, która szybko odnajduje rytm grania po przerwie - mówi Bośniak na łamach pomorska.pl. Jeśli chodzi o Spears to zawodniczka miała solidnie trenować za oceanem, aby już od meczu w Gorzowie być solidnym punktem Energi. Czy tak będzie?
Jedyne obawy można mieć do pozycji rozgrywającej, gdzie pozostała jedynie Weronika Idczak. Po tym, jak podziękowano Lauren Bell w Grodzie Kopernika chcieli Agnieszką Kułagę. Ta jednak ostatecznie odmówiła.
Problem z obsadą pozycji rozgrywającej mają również w Gorzowie Wielkopolski. Po przerwie do Polski nie wróciła Ariana Moorer, więc trener Dariusz Maciejewski ma do swojej dyspozycji jedynie Katarzynę Dźwigalską.
Pierwsze mecze w nowym roku Akademiczki mają już jednak za sobą i brak Moorer jest mało odczuwalny. Gorzowianki dobrze zaprezentowały się w Krakowie i bardzo dobrze w Gdyni, gdzie wysoko pokonały Centrum Wzgórze. Opiekun gorzowianek liczy na kolejny dobry występ, chociaż ma pewne obawy. Dlaczego?
- Turniej półfinałowy Mistrzostw Polski Juniorek Starszych w Łodzi mocno pokrzyżował nasz plany. Przez brak zawodniczek nie mogliśmy normalnie przygotować się do pojedynku z Energą. Pozostaje nam mieć nadzieje, że to nie wpłynie zbytnio na naszą postawę na parkiecie - tłumaczy na łamach klubowej strony Maciejewski.
KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - Energa Toruń / niedziela, godz. 18:00