Kameron McGusty i Michał Kolenda nie pojawili się w składzie Legii Warszawa na pojedynek z Keilą Coolbet. Nie było też nowego zawodnika, którym został w ostatnim czasie Aleksa Radanov.
Pomimo tego - oraz słabszego wejścia w mecz - podopieczni trenera Ivicy Skelina udanie zakończyli fazę grupową European North Basketball League, odnosząc szóstą wygraną w ósmym meczu.
Sam Sessoms zaliczył double-double, notując na swoim koncie 14 punktów i 10 asyst. Był jedynym graczem Legii, który spędził na parkiecie ponad 30 minut.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak spał pod… gałęziami. "Tam się wyciszam"
Rywale - znacznie niżej notowani - nie sprawili większego problemu Legii. I to nawet pomimo tego, że prowadzili po pierwszej połowie. Druga to już kontrola i "odjazd" nawet na 14 oczek.
Warto dodać, że wynik wtorkowego spotkania nie miał większego znaczenia dla drużyny z Warszawy. Legia bowiem już wcześniej zapewniła sobie awans do fazy play-off ENBL.
Z kim ekipa Skelina walczyć będzie o awans do turnieju Final Four? Wszystko zależy od wyniku meczu Tartu Ulikool - Newcastle Eagles. Wygrana Tartu sprawi, że Legię czeka dwumecz z Newcastle upon Tyne, z kolei porażka Estończyków oznacza dla polskiego klubu konfrontację z rumuńskim Voluntari.
Legia Warszawa - Keila Coolbet 80:72 (21:25, 15:13, 20:13, 24:21)
Punkty dla Legii: Sam Sessoms 14 (10 as), Maksymilian Wilczek 13, Andrzej Pluta 11, E.J. Onu 11, Dominik Grudziński 10, Mate Vucić 9, Ojars Silins 9, Rafael Kolawole 2, Bartosz Habiera 1, Julian Dąbrowski 0, Dawid Niedziałkowski 0.