- Wyzwanie jest ogromne, ale koszykówka jest moją pasją i nie ma granic - przyznał Jean-Denys Choulet, cytowany przez klubową stronę.
Po 17. kolejkach Orlen Basket Ligi ekipa MKS Dąbrowa Górnicza zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli mając na swoim koncie zaledwie trzy zwycięstwa. Do bezpiecznego miejsca zespół traci trzy triumfy.
MKS nie wygrał w lidze od 2 listopada, kiedy to ograł we Wrocławiu tamtejszy Śląsk. Od tego czasu dąbrowianie przegrali 12 meczów z rzędu! Seryjne porażki sprawiły, że z posadą pożegnał się trener Boris Balibrea, a w dwóch ostatnich pojedynkach zespół prowadził Michał Dukowicz.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak spał pod… gałęziami. "Tam się wyciszam"
Czy Choulet będzie w stanie wyciągnąć zespół z kryzysu i dokonać cudu? Bo chyba tak trzeba byłoby nazwać ewentualne utrzymanie MKS-u w Orlen Basket Lidze.
- Znam wielu zawodników, którzy grają w Polsce. Liczę na wolę walki wszystkich graczy, sztabu, kibiców, aby wyjść z "czerwonej strefy". Wierzę tylko w jedno: pracę, ciężką pracę i dobre nastawienie. Nic nie jest niemożliwe! - przyznał.
W rozmowie z francuskimi mediami Choulet dodał, że nie zastanawiał się długo nad podjęciem tego wyzwania. - Wszystko trwało półtora dnia. Po raz pierwszy zadzwonili do mnie w sobotę - cytuje szkoleniowca serwis bebasket.fr.
Co dalej z MKS-em? Wiadomo, że zespół zostanie wzmocniony. Już w grudniu strefę podkoszową wzmocnić miał Trey Wade, jednak jego forma nie przekonała sztabu. Teraz do drużyny ma dołączyć nowy rozgrywający.
Najbliższe spotkanie dąbrowianie rozegrają w sobotę, 8 lutego. Wtedy we własnej hali podejmą Tauron GTK Gliwice. Będzie to kolejny z serii pojedynków "o życie".