Debiut Walla, niesamowity występ Mario Chalmersa!

22-letni John Wall rozegrał pierwszy mecz w sezonie 2012/2013, a jego Washington Wizards od razu zaliczyli zwycięstwo. 10 trójek trafił z kolei Mario Chalmers!

Niespodziewanej porażki na własnym parkiecie doznali Los Angeles Clippers. Miejscowi kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku przez całe trzy kwarty, by w ostatniej bez większych oporów oddać inicjatywę drużynie z Orlando.

Wynik w ostatnich fragmentach oscylował w granicach remisu, ale sprawy w swoje ręce wziął J.J. Redick. Skrzydłowy najpierw  doprowadził do remisu, a później po pięknym zwodzie, rzutem zza łuku, wywindował swój zespół na trzypunktową przewagę 102:99. W obronie nie popisał się Matt Barnes, który nabrał się już na pierwszą pompkę gracza Magic i pozostawił go bez opieki.

Gospodarze swoją szansę mieli jeszcze w ostatniej akcji, ale za trzy nie trafił Jamal Crawford. Po stronie Clippers bardzo dobre spotkanie rozegrał tylko Blake Griffin, autor 30 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst. 10 "oczek" i 16 asyst uzbierał Chris Paul, ale strzelecko zawiódł. Podobnie było z resztą zespołu.

Magików do zwycięstwa poprowadzili, wspominany już wyżej Redick oraz Arron Afflalo. Ten drugi uzbierał imponujące 30 punktów, trafiając 10 na 19 oddanych rzutów. 15 zbiórek i 18 "oczek" zapisał na swoim koncie natomiast podkoszowy Nikola Vucevic.

***

Pierwsze spotkanie po kontuzji rozegrał w sezonie 2012/2013 John Wall! Rozgrywający zdobył 14 punktów i rozdał 4 asysty, trafiając 5 z 11 rzutów z gry, a Washington Wizards bez większych problemów ograli faworyzowaną Atlantę Hawks.

Dla zwycięzców 16 "oczek" zdobył jeszcze Bradley Beal, a double-double na poziomie 10 punktów i 10 zbiórek zaliczył Emeka Okafor. Dla Czarodziejów jest to dopiero szósty triumf w trwających rozgrywkach.

Jastrzębie rzucały na bardzo słabej skuteczności z gry (38 procent) i wyraźnie przegrały walkę na tablicach. Najlepiej w szeregach z Atlanty prezentował się Al Horford, autor 16 punktów i 12 zbiórek. 19 "oczek" zdobył natomiast Jeff Teague.

***

Po dwóch porażkach z rzędu wreszcie przełamali się Miami Heat. Podopieczni Erika Spoelstry doszczętnie zniszczyli bezradnych Sacramento Kings, wygrywając w sumie aż 128:99. To była zdecydowanie noc rozgrywających. Mario Chalmers rozegrał jedno z najlepszych spotkań w karierze, zdobywając w sobotnim starciu 34 punkty (12/16 z gry), trafiając 10 rzutów za trzy punkty!

Ważną cegiełkę do sukcesu Heat dorzucił jeszcze LeBron James, który zapisał na swoim koncie 20 "oczek", 5 asysty i 7 zbiórek. Co ciekawe, zespół z Miami trafiał  aż z 56.procentową skutecznością,

Wybitne spotkanie rozegrał również Isaiaha Thomasa. Zawodnik Sacramento Kings w 33 minuty zdobył 34 punkty i rozdał 5 asyst! Reszta drużyny zaprezentowała się jednak co najmniej przeciętnie.

Dla zespołu z Florydy jest to 24 zwycięstwo w sezonie.

***

Wyniki:

Los Angeles Clippers - Orlando Magic 101:104 (31:26, 26:23, 26:26, 18:29)
Clippers: Griffin 30, Crawford 13, Paul 10, Green 10, Jordan 10, Barnes 10.
Magic: Afflalo 30, Redick 21, Vucevic 18.

Washington Wizards - Atlanta Hawks 93:83 (27:17, 24:33, 22:16, 20:17)
Wizards: Beal 16, Price 16, Webster 15, Wall 14.
Hawks: Teague 19, Horford 16, Smith 11.

Indiana Pacers - Charlotte Bobcats 96:88 (23:24, 20:21, 26:20, 27:23)
Pacers: Hill 19, Augustin 18, Stephenson 17.
Bobcats: Gordon 21, Walker 16, Warrick 13.

Philadelphia 76ers - Houston Rockets 107:100 (29:25, 29:25, 27:26, 22:24)
76ers: Holiday 30, Young 18, Richardson 16.
Rockets: Harden 29, Parsons 23, Delfino 16, Asik 16.

Detroit Pistons - Utah Jazz 87:90 (26:13, 24:26, 11:25, 26:26)
Pistons: Knight 16, Bynum 13, Monroe 12.
Jazz: Jefferson 20, Millsap 17, Foye 17, Burks 12.

Dallas Mavericks - Memphis Grizzlies 104:83 (25:18, 29:21, 34:23, 16:21)
Mavericks: Marion 20, Nowitzki 17, Kaman 14.
Grizzlies: Gay 12, Arthur 11, Selby 10.

Sacramento Kings - Miami Heat 99:128 (17:28, 27:38, 28:37, 27:25)
Kings: Thomas 24, Cousins 11, Johnson 11, Robinson 10.
Heat: Chalmers 34, James 20, Bosh 16.

Źródło artykułu: